Nowonarodzony książę George trafił do rodziny o wyjątkowo długiej tradycji i historii. Na dodatek formalnie jest to rodzina bardzo bogata, bo brytyjska korona dysponuje miliardami funtów. Faktycznie jednak z tych pieniędzy przyszły książę, a może i król, niewiele zobaczy. Już zarobił dla kraju więcej, niż od niego dostanie.
Książę Geroge Alexander Louis, pierwszy potomek księcia Williama i księżnej Kate, powiększył królewski ród Windsorów w poniedziałek. Przyszedł na świat pod świetną opieką w prywatnym szpitalu, spod którego odjechał limuzyną do rodzinnego pałacu. Prawdopodobnie do końca życia będzie zaznawał takiej wygody. Nie oznacza to jednak, że będzie milionerem.
Dał zarobić
Paradoksalnie, mały książę zaczął zarabiać dla Wielkiej Brytanii, zanim się narodził i prawdopodobnie już zarobił dość, aby opłacić swoje dożywotnie utrzymanie na wysokim poziomie na koszt państwa. Dzięki wielkiej fali zainteresowania jego jeszcze nienarodzoną osobą, szereg firm zarobiło znaczne pieniądze, zwłaszcza na pamiątkach, ubrankach dla dzieci i zakładach. Brytyjczycy intensywnie bowiem obstawiali to kiedy książę się urodzi, jakiej będzie płci i jakie będzie nosił imię. Tylko jedna firma "Paddy Power" przyjęła zakłady na 400 tysięcy funtów. Na sprzedaży różnych gadżetów Brytyjczycy zarobili prawdopodobnie niemal 400 milionów funtów.
Milionerem szybko nie zostanie
Mały książę nic z tych milionów jednak nie zobaczy. Nie zasilą one też teoretycznego majątku rodziny królewskiej, szacowanego na około 13,6 miliarda funtów, czyli sumę zawrotną. Faktycznie niemal cały ten majątek jest własnością państwa, które jedynie użycza go rodzinie Windsorów, wypłacając im pensje. Nowonarodzony książę, który pozwolił wielu osobom nieźle zarobić, nie będzie więc sam miał szans na opływanie w nieprzebrane luksusy. Dzięki państwowej pensji na dostatnie życie pieniędzy na pewno mu nie zabraknie, ale rodzice jego kolegów z elitarnych szkół mogą mieć znacznie bardziej zasobne konta, niż jego "królewscy" rodzice. Jedyną nadzieją małego księcia jest spadek w postaci prywatnego majątku zgromadzonego przez królową Elżbietę II, który szacuje się na 380 milionów funtów. Zanim jednak przyjdzie jego kolej na dziedziczenie może minąć ponad pół wieku, który będzie musiał cierpliwie przeczekać żyjąc w gorsecie ceremoniału i bez prywatności, z której obedrą go media.
Autor: mk//kdj / Źródło: tvn24.pl