Mimo że stosunki między Białorusią a Rosją w ostatnim czasie wyraźnie się pogorszyły, białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka ostrzega, że nie da sobie narzucić warunków proponowanych przez Zachód.
- Chciałbym przestrzec Europejczyków. Jeśli myślą, że można nam ciągle stawiać warunki, dlatego że stosunki między Białorusią a Rosją pogorszyły się, jeśli mają nadzieję na to, że Łukaszenka uwolni kryminalistów z więzień i zmieni prawo, to się mylą - oznajmił białoruski prezydent.
Dodał, że Mińsk gotów jest współpracować z Unią Europejską i USA na zasadzie równości. Zachód jednak nie powinien mieć, według Łukaszenki, nadziei na przekazanie władzy opozycji "poprzez machinacje".
Łukaszenka próbuje z Zachodem
Reżim Łukaszenki w ostatnich miesiącach deklarował chęć zbliżenia z Zachodem, zarówno z Unią Europejską, jak i Stanami Zjednoczonymi. Unia ostrożnie chwali Mińsk za działania w tym kierunku. USA tego nie robią i utrzymują w mocy sankcje.
Jednak mimo zbliżenia z UE i ochłodzenia stosunków z Rosją - krótkotrwała wojna celna i oskarżenia o chęć zdominowania Mińska przez Kreml - Białoruś nie pali przy tym za sobą mostów. Ramiona Moskwy są dla Łukaszenki zawsze szeroko otwarte.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24