Ludzkie szczątki w domu zabójcy strażaków i szokująca notatka. "Najlepiej umiem zabijać"

Aktualizacja:

W domu, do którego William Spengler zwabił i gdzie zastrzelił dwóch strażaków, znaleziono ludzkie szczątki. Prawdopodobnie należą do jego siostry. Zabójca zostawił też szokującą notatkę. Napisał w niej, że chciał spalić całą okolicę i zabić tak wielu ludzi, jak to możliwe. 62-latek użył takiej samej broni, jaką wykorzystał napastnik z Newtown.

W poniedziałek dwóch strażaków z ochotniczej jednostki zostało zastrzelonych w Webster w stanie Nowy Jork; jednym z nich był 19-latek polskiego pochodzenia. Dwóch innych zostało rannych. Według władz, zostali zwabieni w pułapkę: gdy przybyli na miejsce pożaru, snajper otworzył do nich ogień.

Mężczyznę zidentyfikowano jako 62-letniego Williama Spenglera. Strażaków zabił z półautomatycznej broni, identycznej jak ta, którą wykorzystał zamachowiec z Sandy Hook.

Spengler był już kiedyś skazany za zabójstwo własnej babki wiele lat temu. Został warunkowo wypuszczony z więzienia. Po poniedziałkowym pożarze popełnił samobójstwo. Nie wiadomo, skąd miał broń; jako skazany nie miał prawa do jej posiadania.

"Najlepiej umiem zabijać"

We wtorek na konferencji prasowej policja odczytała część trzystronicowej notatki, którą mężczyzna zostawił. "Muszę przygotować się i sprawdzić, jak wiele z okolicznych domów uda mi się spalić i zrobić to, co umiem najlepiej- zabijać ludzi" - napisał. Dokładny motyw zabójstwa strażaków nie jest jednak znany. Policja nie podała całej treści listu do publicznej wiadomości.

We wtorek wieczorem upubliczniono nagranie z rozmowy policjanta przeprowadzającego obławę z dyspozytorem. Funkcjonariusz informuje w niej, że Spengler strzelał z karabinu lub śrutówki o "dużej mocy". - To karabin półautomatyczny lub automatyczny - relacjonował policjant.

"Miły facet"

Według sąsiadów 62-latka, był to zwyczajny człowiek i miły facet. - Dbał o swoją matkę, odwiedzał siostrę - mówili.

W spalonym domu policja odnalazła jednak kolejne zwłoki - prawdopodobnie właśnie siostry Spenglera. Tożsamość mają potwierdzić badania, ale policja jest przekonana, że chodzi o 67-latkę.

Dwóch kolejnych, ranionych przez Spenglera strażaków, przebywa w szpitalu. Ich stan jest ciężki, ale stabilny.

W czasie pożaru spłonęło siedem domów, a kilka innych zostało poważnie uszkodzonych.

Autor: jk, kcz//tr/kdj / Źródło: cnn.com, PAP