Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite skrytykowała we wtorek białoruską opozycję. Wyraziła opinię, że część jej przedstawicieli jest wspieranych przez Kreml i prawie nie mówi o niepodległości, dąży jedynie do korzyści finansowych.
- Jeżeli przyjrzymy się uważnie, to zobaczymy, że niektórzy z dziesięciu kandydatów uczestniczących w wyborach prezydenckich (na Białorusi) byli finansowani i wspierani przez Kreml - powiedziała prezydent w wywiadzie dla "Litewskiego Radia".
- Gdy rozmawia się albo słyszy, jak rozmawiają niektórzy przedstawiciele opozycji, nie słyszy się, by ich priorytetem czy celem była niepodległa Białoruś - zaznaczyła. - O tym prawie nie słyszymy. Słyszymy głównie, że trzeba by było więcej pieniędzy i że zasadniczo Rosja jest przyjacielem - powiedziała Grybauskaite.
- Budzi to w nas pewien niepokój, gdyż narodowym interesem Litwy jest niepodległy sąsiad, niezawisłe państwo - podkreśliła.
Pragmatyzm pani prezydent
Prezydent Grybauskaite w stosunku do Białorusi wykazuje pragmatyzm. Przed dwoma laty, po objęciu najwyższego urzędu w państwie, zaprosiła na Litwę prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, uzasadniając to przekonaniem, że z sąsiadami trzeba rozmawiać. Naraziła się przez to na krytykę ze strony niektórych polityków na Litwie i Białorusi.
Grybauskaite jest przeciwna sankcjom gospodarczym wobec Białorusi; twierdzi, że w ich wyniku najbardziej cierpi zwykły człowiek, a poza tym nieadekwatne sankcje mogą pchnąć Białoruś ku Rosji.
Liberalizacja reżimu wizowego
Prezydent Litwy popiera też zniesienie opłat za krajowe wizy dla obywateli Białorusi. - Mówimy o liberalizacji reżimu wizowego, by Białorusini nie byli izolowani, zamknięci, by mogli wyjechać, zobaczyć i dokonać wyboru, czy chcą demokratyzacji swego kraju, czy nie - powiedziała we wtorkowym wywiadzie.
Rząd Litwy w środę zamierza podjąć decyzję o rezygnacji z opłat za wizy krajowe dla obywateli Białorusi.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org