Dwa kontenery kłów słoni, wartych na czarnym rynku dwa miliony dolarów, przechwycono na Filipinach. Przemytnicy twierdzili, że przewożą plastik z Tanzanii – co zwróciło uwagę celników. Zadali sobie pytanie, jaki plastik produkuje ten kraj.
- Ładunek z Tanzanii był zadeklarowany jako odpady z produkcji plastiku. Wtedy zaczęliśmy się zastanawiać – jaki niby rodzaj plastiku wytwarzany jest w Tanzanii. Poza tym od początku podejrzewaliśmy, że to przemyt kości słoniowej – mówi szef służby celnej w Manili, Nestorio Gualberto.
Ładunek za 2 mln dolarów
W efekcie przejęto największy w historii Filipin ładunek kości słoniowej, o wartości 100 mln peso, czyli około 2,1 mln dolarów. W kontenerach znajdują się kły młodych i dorosłych słoni, największe ważą nawet 25 kg. Ładunek był opisany jako własność firmy handlowej, która stwierdziła, że nie miała o nim pojęcia.
Handel kością słoniową jest na Filipinach nielegalny – zagrożony jest grzywną do miliona peso i karą więzienia do 6 lat.
Co roku 20 tys. słoni zabija się po to, by zaspokoić popyt na kość słoniową – raportuje International Fund for Animal Welfare (IFAW).
Źródło: Reuters