Wielu członków amerykańskiego Kongresu zgłasza lub popiera projekty ustaw, z których odnoszą prywatne korzyści materialne - pisze "Washington Post". Jak podał dziennik, 33 członków obu izb Kongresu uchwaliło projekty inwestycji znajdujących się w pobliżu ich domów lub firm. Projekty budowlane miały kosztować budżet ponad 300 mln dolarów.
Jak podał "WP", politycy są bezkarni, ponieważ ich postępowanie jest zgodne z prawem. Nie muszą bowiem ujawniać, że odniosą osobistą korzyść z forsowanych przez siebie ustaw.
Ustawy - rodzinny interes?
Wśród przykładów podanych przez dziennik, wyróżnia się pewien senator z Alabamy. Polityk doprowadził do przydzielenia ponad 100 milionów dolarów na odnowienie centrum miasta Tuscaloosa, gdzie znajduje się siedziba jego przedsiębiorstwa. Inny kongresmen, pochodzący z Georgii, zapewnił 6,3 miliona dolarów z kieszeni podatnika na ulepszenie plaży kilkaset metrów od swego domu letniskowego.
Natomiast 16 różnych ustawodawców przeforsowało wydanie funduszy federalnych na dotacje dla firm, uczelni lub programów lokalnych, w których są zatrudnieni ich współmałżonkowie, dzieci lub rodzice.
"Antyprestiżowe" działanie
Członkowie Kongresu uchwalają zwykle wspomniane ustawy w formie tzw. earmarks, czyli poprawek do już przygotowanych projektów większych ustaw. Earmarks dołącza się w ostatniej chwili, aby inni ustawodawcy nie mieli czasu na zapoznanie się z nową, poszerzoną o nie wersją ustawy.
Earmarks są od dawna krytykowane jako przejaw działań podejmowanych w partykularnym lub wręcz prywatnym interesie legislatorów, niezgodnym z szerszym dobrem społecznym.
Zdaniem komentatorów praktyki opisane przez "WP" to jedna z głównych przyczyn stopniowego spadku prestiżu i popularności Kongresu jako instytucji. Obecnie tylko około 13 procent społeczeństwa dobrze ocenia działalność amerykańskiego parlamentu. Amerykanie nie tylko zarzucają kongresmenom prywatę, ale mają też pretensje, że członkowie Kongresu bogacą się, a nie uchwalają najważniejszych reform.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org/Kevin McCoy