W Danii rozgorzał spór o publikację książki opartej o rozmowy z byłym szefem kontrwywiadu Jakobem Scharfem. Służby uzyskały sądowy nakaz zakazujący rozpoczęcia sprzedaży i skierowały do sądu pozew przeciw swojemu byłemu szefowi. Wywołało to gwałtowną reakcję mediów. Część z nich złamało zakaz.
Dania jest jednym z państw o najwyższych wynikach w rankingach wolności prasy. Według najnowszego, przygotowanego przez organizację Reporterzy bez Granic, zajmuje czwartą pozycję. Duńczycy i tamtejsze media są bardzo uczulone na możliwą cenzurę i naruszenia wolności wypowiedzi.
Walka o książkę w sądzie
Zamieszanie wokół książki "Siedem lat dla PET - Czas Jakoba Scharfa" wywołało więc gwałtowną reakcję. Publikacja jest oparta głównie o serię długich wywiadów z byłym szefem PET, czyli organizacji odpowiadającej polskiemu ABW, zajmującej się bezpieczeństwem wewnętrznym kraju.
Obecne kierownictwo służby uzyskało od sądu tymczasowy zakaz publikacji książki, która miała się pojawić w księgarniach 17 października. - Jej streszczenie umieszczone na stronie wydawcy pozwala stwierdzić, że może ona zawierać poufne informacje, których ujawnienie zagrozi życiu i zdolnościom PET do przeciwdziałania takim zjawiskom jak terroryzm - oświadczyła agencja. Dodatkowo po kilku dniach do sądu został skierowany pozew przeciw Scharfowi. PET oskarża go o złamanie przepisów dotyczących zachowania tajemnicy państwowej. Na dodatek był zobowiązany konsultować ewentualne pisanie książki o swoich doświadczeniach, czego miał nie zrobić.
PET oznajmiła, że wydawnictwo nie chciało przekazać książki do autoryzacji. Zarówno zakaz jej publikacji jak i pozew został oparty o informacje umieszczone na jego stronie internetowej. Sam Scharft zapewniał, że nie ujawniał żadnych informacji niejawnych. Informacja na stronie wydawcy ma być natomiast napisana zbyt sensacyjnie. - Ja bym tego tak nie ujął - stwierdził.
Działania kontrwywiadu spotkały się z ostrą reakcją części mediów, widzących w tym niedopuszczalną cenzurę. Gazeta "Politiken" opublikowała książkę w całości jako dodatek do niedzielnego wydania. Kilka stacji radiowych i innych gazet ujawniło fragmenty. Książkę można też było kupić w niektórych sklepach. W związku z tym we wtorek PET zrezygnował z podtrzymywania zakazu publikacji.
Autor: mk\mtom / Źródło: thelocal.dk, PAP
Źródło zdjęcia głównego: peoplespress.dk