Pierwszy europejski transportowiec kosmiczny "Juliusz Verne" przycumował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Co ważne, operacja odbyła się całkowicie automatycznie, bez udziału załogi.
Podejście i cumowanie umożliwiły skomplikowane systemy GPS i laserów. - Jestem niezwykle dumny i zadowolony z naszych europejskich partnerów - powiedział przedstawiciel NASA Michael Griffin. - Tylko Rosjanie zdołali wcześniej przeprowadzić w kosmosie automatyczne dokowanie - dodał. Jak zaznaczył, automatyczny transporter oznacza, że Europa stała się pełnoprawną siłą w technologii kosmicznej.
Śmietnik za 2 mld euro
"Kosmiczna ciężarówka" dostarczyła na ISS 5 ton ładunku. Stanowi go przede wszystkim tlen i paliwo, a także pożywienie oraz woda dla astronautów przebywających na stacji. Misja "Juliusza Verne'a" potrwa pół roku. Przez ten czas najpierw posłuży astronautom jako magazyn, a potem jako śmietnik. W październiku odłączy się od stacji kosmicznej i spłonie w atmosferze.
Jednostka wystartowała z bazy Korou w Gujanie Francuskie na początku marca. Transportowiec ma około 10 metrów długości i 4,5 metra szerokości. Według agencji Reutersa dotychczasowy koszt przedsięwzięcia wyniósł ok. 2 mld euro. To największy i najdroższy projekt w historii europejskiej astronautyki i ma pokazać jej ambicje. Europejska Agencja Kosmiczna planuje jeszcze loty czterech "kosmicznych ciężarówek". Mają być one punktem wyjścia dla budowy załogowych europejskich statków kosmicznych.
Źródło: APTN, Reuters