W pobliżu stolicy Meksyku odkryto kolejną zbiorową mogiłę ofiar wojny narkotykowej. Na razie wydobyto 19 ciał z szybu nieczynnej kopalni. Nie wiadomo ile zwłok jeszcze pozostało pod ziemią. Nadal trwa przeszukiwanie podziemnych korytarzy.
Ciała wyciągnięte z szybu nieczynnej kopalni w miejscowości Pachuca, położonej 90 km na północny-wschód od stolicy Meksyku, w znacznym stopniu uległy już rozkładowi.
Kopalnia śmierci
Władzy odkryły masowy grób głównie dzięki zeznaniom zatrzymanego wcześniej gangstera. Nieczynna kopalnia była prawdopodobnie od dłuższego czasu wykorzystywana przez narkotykowy gang "Los Zetas" do "usuwania" ciał swych ofiar.
W niedzielę w miejscowości Cuernavaca, na południe od stolicy kraju, przypadkowi przechodnie znaleźli zawieszone na moście i pozbawione głów ciała czterech mężczyzn, także ofiar meksykańskiej wojny narkotykowej. Do tego zabójstwa przyznał się gang Hectora Beltrana Leyva, pozostawiając wiadomość na miejscu przestępstwa. Prawdopodobnie było to ostrzeżenie dla lokalnego rywala, innej narkotykowej bandy.
Od 2006 roku w meksykańskiej wojnie narkotykowej zginęło blisko 30 tysięcy ludzi. Ofiar może być jednak znacznie więcej, gdyż ciągle odkrywane są masowe groby.
Źródło: PAP, lex.pl