- Każdy zamach w naszym regionie jest czymś wyjątkowym - powiedział na wieść o eksplozjach w Dniepropietrowsku na wschodzie Ukrainy premier Donald Tusk. Jak powiedział, "kontekst Euro 2012 czyni nas szczególnie wrażliwymi na tego typu zdarzenia". W tym kontekście zamachy budzą także niepokój prezydenta Bronisława Komorowskiego, który ocenił, że mogą być one oceniane "w perspektywie tego piłkarskiego święta". Tymczasem władze ukraińskie w oficjalnym oświadczeniu poinformowały, że "zapewnią gościom bezpieczeństwo" w trakcie turnieju.
W wyniku piątkowej serii czterech eksplozji ładunków wybuchowych w Dniepropietrowsku rannych zostało 27 osób, w tym dziewięcioro dzieci - poinformowały władze ukraińskie. Wcześniejszy bilans mówił o 14 poszkodowanych. Wybuchy traktowane są jako akt terrorystyczny - podała prokuratura generalna w Kijowie.
Sprawę musimy traktować bardzo poważnie, nie tylko dlatego, że jest to dramat (...) Kontekst Euro 2012 czyni nas szczególnie wrażliwymi na tego typu zdarzenia. Tusk - zamachy na UKR
Polska "w kontakcie" z Ukrainą
- Sprawę musimy traktować bardzo poważnie, nie tylko dlatego, że jest to dramat - stwierdził z kolei na wieść o zamachu premier Donald Tusk, komentując jednocześnie: - Kontekst Euro 2012 czyni nas szczególnie wrażliwymi na tego typu zdarzenia. Wysłałem kondolencje mojemu ukraińskiemu partnerowi. W tej chwili minister spraw wewnętrznych rozmawia ze służbami. Nasze służby są od pierwszych chwil w ścisłym kontakcie ze służbami ukraińskimi.
Dodał też, że Ukraina zobowiązała się przekazać wszystkie kolejne ustalenia dotyczące zamachów, gdy tylko się pojawią i że będzie na temat wydarzeń z Dniepropietrowska rozmawiał z ministrem Cichockim.
Jak poinformowała ambasada RP w Kijowie, wśród rannych nie ma Polaków.
"Takie pogorszenie klimatu na Ukrainie budzi niepokój"
Informacje ambasady RP w Kijowie potwierdził przebywający z wizytą w woj. podlaskim prezydent Bronisław Komorowski. - Na szczęście ta seria wybuchów nie spowodowała strat, których ofiarami byliby Polacy. Sprawdziłem to - zapewnił. Zamachy budzą jednak jego niepokój w kontekście nadchodzącego Euro 2012. - Niepokój także Polski budzi takie pogorszenie klimatu sytuacji w kraju, z którym razem organizujemy to wielkie sportowe wydarzenie. Odnoszę wrażenie, że to niewątpliwie może być oceniane w perspektywie chęci popsucia święta Euro na Ukrainie - stwierdził prezydent. Wyraził również wyrazy "głębokiego współczucia" dla ofiar i państwa ukraińskiego.
Zamachy na wschodzie, ćwiczenia w Kijowie
Eksplozje w Dnietropietrowsku nastąpiły jedna po drugiej w krótkich odstępach czasowych w popularnych częściach miasta. Prokuratura potraktowała te wydarzenia jako akt terroryzmu, a prezydent Wiktor Janukowycz zapowiedział, że autorzy ataków spotkają się z "adekwatną odpowiedzią" władz.
- Władze Ukrainy gwarantują bezpieczeństwo gości na rozpoczynających się w czerwcu mistrzostwach Europy w piłce nożnej - oświadczył z kolei Ołeksandr Birsan, szef sztabu bezpieczeństwa turnieju przy prezydencie Ukrainy. - Podejmujemy wszelkie niezbędne działania, by goście i uczestnicy Euro 2012 byli bezpieczni - zapewnił.
W rozmowie z agencją Interfax-Ukraina urzędnik poinformował, że w piątek w Kijowie odbywają się ćwiczenia antyterrorystyczne, w których uczestniczą przedstawiciele wszystkich struktur siłowych Ukrainy.
Dniepropietrowsk był jednym z sześciu ukraińskich miast, ubiegających się o prawo organizacji Euro 2012, jednak ostatecznie nie znalazł się w gronie czterech gospodarzy rozgrywek.
Mecze ukraińskiej części, organizowanego wraz z Polską Euro 2012, odbędą się w Kijowie, Lwowie, Doniecku i Charkowie. Liczący ponad milion mieszkańców Dniepropietrowsk jest trzecim pod względem wielkości miastem Ukrainy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24