Startując w styczniowych wyborach prezydenckich gen. Sarath Fonseka naraził się rządzącemu Sri Lanką Mahindzie Rajapaksowi. Nie sądził jednak prawdopodobnie, że jego polityczne ambicje skończą się dla niego aresztowaniem.
26 stycznia w wyborach Fonseka przegrał z Rajapaksą 18 proc. głosów. Nie przyjął jednak porażki i oskarżył konkurenta o masowe fałszowanie głosów. Prezydent odpowiedział mu szykanami.
Po przeszukaniach w lokalach wyborczych generała, nękaniu jego współpracowników i publicznych oskarżeniach o planowanie przewrotu i zabójstw politycznych przyszła kolej na aresztowanie Fonseki.
Aresztowany za ambicje
- Wyciągnięto go w bardzo haniebny sposób na naszych oczach - tak poniedziałkowe aresztowanie Fonseki opisywał jeden z jego sojuszników Rauff Hakeem.
Fonsekę aresztowała żandarmeria wojskowa. Władze oskarżają go o "przestępstwa wojskowe" popełnione w czasie, gdy był dowódca lankijskiej armii i na jej czele robił ostatecznie Tamilskich Tygrysów, toczących od lat wojnę z rządem w Kolombo.
Władze Sri Lanki nie sprecyzowały jednak, na czym miałyby polegać dokładnie przestępstwa generała. Obrońcy praw człowieka wielokrotnie ostrzegali jednak, że w czasie walk z Tamilami lankijska armia uciekała się do zbrodni wojennych.
Źródło: reuters, pap