Chiny i Indie wykonały krok wstecz i wycofały swoich żołnierzy z spornego terenu w Himalajach. Oba mocarstwa atomowe przez ponad dwa tygodnie siłowały się na słowa i namioty rozstawiane na wysokości ponad czterech kilometrów.
Jak podają indyjskie media, wycofanie żołnierzy z spornego terenu miało nastąpić w niedzielę w wyniku uzgodnionego na drodze negocjacji porozumienia. Oddziały obu mocarstw zwinęły rozbite naprzeciw siebie obozy i wycofały się na swoje terytorium.
Władze w New Delhi czy Pekinie nie poinformowały oficjalnie o zażegnaniu kryzysu.
Oko w oko na himalajskich turniach
Przepychanka na namioty miała miejsce na ziemi niczyjej, pomiędzy strefami kontrolowanymi przez wojska Chin i Indii w himalajskim regionie Aksai Chin. Oba mocarstwa roszczą sobie prawa do niego. Indie uznają go za fragment Kaszmiru, a Chińczycy za teren historycznie należący do Cesarstwa.
Obecna linia podziału spornych ziem została ukształtowana w wyniku wojny w 1962 roku, którą Chińczycy wygrali. Obecnie obowiązujące porozumienia precyzują, że na ziemi niczyjej wojska obu państw nie mogą pozostawać na stałe, rozbijając np. namioty. Mogą prowadzić tam jedynie patrole.
Nie jest jasne, czy przepychanka na namioty to efekt ciągu przypadkowych zdarzeń, czy celowe działanie Chin, które pierwsze rozbiły obóz na ziemi niczyjej. Być może była to zagrywka przed planowanymi na maj wzajemnymi wizytami wysokiego szczebla przedstawicieli New Delhi i Pekinu. Chiny odwiedzi indyjski szef MSZ, a Indie chiński premier.
Autor: mk//gak / Źródło: BBC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Panky Sharma