W Parlamencie Europejskim odbyła się ceremonia wręczenia nagrody im. Sacharowa. Niestety bez laureata - kubańskiego dysydenta Guillermo Farinasa. Władze w Hawanie zabroniły mu wyjazdu. Przewodniczący Jerzy Buzek postawił dyplom na pustym krześle przykrytym kubańską flagą.
- Takie samo krzesło stało puste w zeszłym tygodniu w Oslo - powiedział w środę Buzek. Nawiązał w ten sposób do ceremonii wręczenia tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla uwięzionemu chińskiemu opozycjoniście Liu Xiaobo, który tak jak Farinas nie mógł osobiście odebrać wyróżnienia.
Pan Farinas został wybrany, bo walczy o wolności wypowiedzi i myśli na Kubie Jerzy Buzek
Jak niewolnicy
Z taśmy odtworzono wystąpienie Farinasa. Dysydent podziękował za nagrodę. Relacjonował, że na Kubie nie zachodzą demokratyczne zmiany. - Niestety, nic się nie zmieniło w autokratycznym systemie, który panuje w naszym kraju - powiedział. Los kubańskich dysydentów takich jak on porównał do cierpień niewolników, przywożonych niegdyś - także na Kubę - z Afryki.
Farinas przestrzegał Zachód, by nie dał się zwieść obietnicom rządu w Hawanie, który liczy na pomoc gospodarczą, a nie chce oddać władzy. I apelował, by demokratyczne kraje wymusiły na kubańskim reżimie reformy, prawo do opozycyjnych partii, niezależnych związków zawodowych i wolnych mediów oraz zwolnienie więźniów politycznych bez konieczności ich emigracji.
W walce z fanatyzmem i prześladowaniami
Farinas to psycholog, dziennikarz oraz dysydent, który już 23 razy ogłaszał strajk głodowy w proteście przeciwko reżimowi na Kubie. Jeden z jego ostatnich protestów głodowych, zakończony w lipcu, trwał ponad cztery miesiące. Farinasa wspierał m.in. Lech Wałęsa.
Nagroda im. Sacharowa jest przyznawana każdego roku osobom o wyjątkowych dokonaniach w walce z nietolerancją, fanatyzmem i prześladowaniami. Podobnie jak Andriej Sacharow, laureaci nagrody dają świadectwo odwagi w obronie praw człowieka i wolności słowa.
Źródło: PAP