Organizatorzy balu w Operze Wiedeńskiej mają twardy orzech do zgryzienia. Jednym z niechcianych gości tego prestiżowego wydarzenia ma być Karima el Mahroug, czyli panna Ruby znana z imprez bunga bunga organizowanych przez Silvio Berlusconiego. Zaprosił ją ekscentryczny przedsiębiorca budowlany Richard Lugner, a pozostali Austriacy nie kryją zakłopotania i zastanawiają się, jak zmarginalizować jej obecność na balu.
Bal w Operze Wiedeńskiej odbędzie się 3 marca. Podobno Ruby ma na nim wystąpić na konferencji prasowej, będzie też rozdawać autografy. Lugner zapewnia, że Ruby jest piękną kobietą, która wcale nie była prostytutką, a jedynie pracowała w agencji towarzyskiej.
Jak wyjść z twarzą?
Tymczasem Desiree Treichl-Stuergkh, organizatorka Balu w Operze uważanego za najbardziej prestiżowego wydarzenia towarzyskie w Wiedniu, ma na ten temat zupełnie inne zdanie. Austriacka dziennikarka i wydawca uważa, że zaproszenie Ruby jest wielką niezręcznością - czymś zawstydzającym, smutnym i świadczy o braku szacunku.
Jednocześnie Treich-Stuergkh przyznaje, że w tym roku nie można odebrać Lugnerowi loży w Operze, ale nie wyklucza, że w przyszłym roku nie będzie go brać pod uwagę. Sam Lugner zapewnia, że do żadnego skandalu nie dojdzie i że Ruby "będzie się dobrze zachowywać". Na przyszły rok przedsiębiorca zapowiada zaś pojawienie się w Operze w towarzystwie "dwukrotnej zdobywczyni Oscara".
Ratować sytuację próbuje dyrektor programowy austriackiej telewizji publicznej ORF Wolfgang Lorenz. Zaapelował on nawet do swych współpracowników, żeby podczas balu nie zapraszali Ruby przed kamery i w ogóle "traktowali ją marginalnie".
Kłopoty premiera
Silvio Berlusconi jest podejrzany o to, że na organizowane w swej prywatnej rezydencji przyjęcia zapraszał nieletnie prostytutki. Wśród nich miała być niepełnoletnia jeszcze wtedy Ruby. Zarzuty w tej sprawie postawiła prokuratura w Mediolanie. 6 kwietnia ma ruszyć proces premiera Włoch - w składzie sędziowskim zasiądą same kobiety.
Same uczestniczki bunga bunga twierdzą, że przyjęcia opisywane jako orgie seksualne w rzeczywistości sprowadzały się do wspólnego oglądania meczów AC Milan, filmów i zabawom karaoke.
Prokuratorzy badali także nadużycie urzędu przez szefa rządu. Za takie uznali oni interwencję premiera na policji w sprawie Ruby. Dziewczyna była podejrzana o kradzież, ale została zwolniona po telefonie na posterunek. Ktoś w imieniu premiera poprosił, aby ją uwolniono, ponieważ jest krewną prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka. W rzeczywistości Ruby jest córką marokańskich imigrantów.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24