Klęska "rosyjskiego GPS". Satelity runęły do oceanu

Aktualizacja:

Trzy rosyjskie satelity spadły do wód Pacyfiku na północ od Hawajów - poinformowała rosyjska agencja Ria Novosti. W niedzielę po południu satelity Glonass-M zostały wystrzelone z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie na orbitę okołoziemską. Miały uzupełnić formowany przez Rosję globalny system nawigacji satelitarnej, odpowiednik amerykańskiego GPS. Nieudane zamieszczenie kolejnych satelitów na orbicie opóźni pełne uruchomienie prestiżowo traktowanego przez Moskwę systemu GLONASS.

Jak podaje agencja Ria Novosti, powołując się na źródła w przemyśle kosmicznym, rakieta z satelitami spadła do oceanu w odległości 1 500 km na północny zachód od Honolulu.

- Specjaliści ds. balistyki wszystko sprawdzili: zespół napędowy wraz z satelitami nie jest ani na orbicie głównej, ani na pośredniej, ani na orbitach zapasowych - poinformował przedstawiciel rosyjskich władz. Nie potwierdził, że satelity wpadły do Pacyfiku.

Satelity miały tworzyć rosyjski GPS

Trzy satelity Glonass-M miały dołączyć do ponad 20 innych, już krążących po orbicie. Zostały wystrzelone w niedzielę po godz. 13. Na orbitę miały dotrzeć po godz. 16 czasu moskiewskiego. Zgodnie z planem, miały być włączone do systemu w przeciągu sześciu tygodni. Jednak rakieta Proton-M, która wynosiła satelity, zeszła z kursu co zakończyło się upadkiem satelitów.

Glonass to tworzony od 1993 roku rosyjski odpowiednik amerykańskiego GPS (Global Positioning System). Oba systemy pozwalają użytkownikom, zarówno cywilnym, jak i wojskowym, określić ich pozycję w zasięgu kilku metrów.

Strata trzech satelitów przyniosła kilka miliardów rubli strat.

Źródło: Reuters, RIA Novosti