Nie będzie bezpośrednich koreańsko-koreańskich rozmów na szczycie. Phenian upublicznił, i od razu odrzucił, ofertę Seulu. Korea Południowa w maju na tajnym spotkaniu w Pekinie zaproponowała reżimowi Kim Dzong Ila przeprowadzenie trzech konferencji w celu zmniejszenia napięcia na Półwyspie Koreańskim.
Rzecznik północnokoreańskiej Komisji Obrony Narodowej - najwyższego organu kierowania państwem - oświadczył, że trzej przedstawiciele władz Korei Południowej, reprezentujący urząd prezydencki, agencję wywiadu i ministerstwo do spraw zjednoczenia, zasugerowali przeprowadzenie spotkań na szczycie w ciągu 12 miesięcy.
- Jasno stwierdziliśmy, że spotkania na szczycie nie będzie tak długo, dopóki Południe będzie prowadzić wrogą politykę i domagać się rezygnacji z programu nuklearnego i przeproszenia za dwa incydenty - powiedział rzecznik Komisji Obrony, cytowany przez północnokoreańską agencję prasową KCNA.
Dodał, iż pierwszy szczyt miał się odbyć w czerwcu w granicznej wiosce Panmundżom, drugi w sierpniu w stolicy Korei Północnej Phenianie, a trzeci przy okazji przyszłorocznego międzynarodowego szczytu w sprawach nuklearnych w Korei Północnej.
Urząd prezydenta Korei Południowej nie przedstawił na razie komentarza na ten temat.
Bez odprężenia
Seul uzależnia swą zgodę na podjęcie rozmów z Phenianem od uzyskania przeprosin za dwa ubiegłoroczne incydenty zbrojne, w których zginęło łącznie 50 obywateli Korei Południowej - zatopienie korwety Cheonan w rezultacie ataku torpedowego oraz ostrzelanie wyspy Yeonpyeong przez ciężką artylerię.
Korea Północna twierdzi, że nie ponosi odpowiedzialności za zatonięcie korwety, a ostrzał wyspy sprowokowała Korea Południowa, otwierając w ramach ćwiczeń ogień artyleryjski na sporny akwen morski.
Źródło: PAP