KE za "rządem" strefy euro


Komisja Europejska oświadczyła, że popiera francusko-niemiecki pomysł utworzenia wspólnego "rządu gospodarczego" państw strefy euro. - Szczyty na poziomie przywódców państw strefy euro już są rzeczywistością od kilku lat - stwierdził rzecznik KE Olivier Bailly. Dlatego zdaniem KE wystarczy je sformalizować i tym samym zostanie wypełniona propozycja Angeli Merkel i Nicolasa Sarkozy'ego.

Komisja przyznała też, że pomysł euroobligacji nie ma dziś szans, choć podtrzymała zapowiedź, że jesienią - na wniosek Parlamentu Europejskiego - przygotuje "techniczny raport o wykonalności tego projektu".

Nic nowego

Rzecznik KE przypomniał wtorkowe oświadczenie szefa KE Jose Barroso, że komisja pozytywnie przyjęła francusko-niemieckie propozycje, by utworzyć tzw. rząd gospodarczy poprzez formalizację nieformalnych dotychczas szczytów euro pod przewodnictwem szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. - Idea, by sformalizować i skonsolidować tę strukturę polega na tym, by jej dać więcej wagi i widoczności i ograniczyć jej obecny nieformalny charakter - powiedział.

KE nie obawia się osłabienia swojej pozycji po utworzeniu "rządu". - Komisja dzięki traktatom ma silne kompetencje w koordynacji gospodarczej i jeszcze się one zwiększyły po wejściu w życie Traktatu z Lizbony - powiedział Bailly. Rzecznik wyraził wręcz przekonanie, że rola KE w zarządzaniu gospodarczym "będzie wzmocniona, bo te szczyty euro będą wzmocnione".

Za mało

Tymczasem lider liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt wyraził rozczarowanie wtorkowymi propozycjami kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, gdyż jego zdaniem rząd gospodarczy strefy euro powinien powstać w ramach Komisji Europejskiej, a nie Rady przywódców państw i rządów.

- Chociaż cieszę się ze wspólnego oświadczenia wzywającego do powołania rządu gospodarczego strefy euro, to naprawdę nie widzę, jak Rada szefów państw i rządów spotykająca się co sześć miesięcy to zapewni - oświadczył Verhofstadt, były premier Belgii. Jego zdaniem "zamiast szczytów", powinien powstać "rzeczywisty gospodarczy rząd, które ma za zadanie i jest w stanie skutecznie reagować na wszystkie ewentualności", ale nie w ramach szczytów przywódców państw, "tylko wewnątrz Komisji Europejskiej".

Konsolidacja strefy euro

Niemcy i Francja opowiedziały się we wtorek za utworzeniem "faktycznego rządu gospodarczego" w strefie euro. Na czele miałby stanąć przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Taki "rząd" składałby się z głów państw i szefów rządów wszystkich 17 krajów eurolandu. Obradowałby dwa razy do roku, lub częściej, gdyby było to potrzebne.

Merkel i Sarkozy napisali już w tej sprawie list do Van Rompuya. Prezydent i kanclerz wyrazili w nim przekonanie, że "te szczyty będą stanowić kamień węgielny nowego rządu gospodarczego strefy euro" i "będą odpowiadać za dobre wdrażania Paktu Stabilności i Wzrostu" oraz "podejmować decyzje niezbędne, by zapobiegać kryzysom".

Ponadto, jak czytamy w liście, szczyty strefy euro mają dbać o konkurencyjność strefy, promować wzrost gospodarczy i zapobiegać nierównowagom między krajami.

Źródło: PAP