Wynik środowego referendum w Holandii, w którym odrzucono umowę stowarzyszeniową UE-Ukraina, pozostaje bez wpływu na prowizoryczne stosowanie tej umowy - oświadczyła w czwartek Komisja Europejska. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk oświadczył z kolei, że "przyjmuje do wiadomości" wynik plebiscytu. Dodał też, że chce usłyszeć od premiera Holandii Marka Rutte, jakie kroki zamierza podjąć.
Według KE zadaniem rządu Holandii jest teraz analiza skutków referendum. Rzecznik KE Margaritis Schinas przyznał, że przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker jest "zasmucony" wynikiem holenderskiego referendum. Jak poinformował, już wieczorem w środę oraz w czwartek Juncker rozmawiał z premierem Holandii Markiem Rutte, a także z szefem PE Martinem Schulzem. - Zadaniem rządu Holandii jest przeanalizowanie wyniku referendum i ustalenie dalszych działań - powiedział rzecznik. - Umowa UE-Ukraina została podpisana oraz ratyfikowana przez 27 państw członkowskich, a także Parlament Europejski. Zgodnie z decyzją Rady UE umowa jest już stosowana prowizorycznie. Referendum na to nie wpływa - dodał Schinas.
Tusk "przyjął do wiadomości"
Wynik referendum skomentował też przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
"Przyjąłem do wiadomości informacje o wyniku referendum w Holandii. Nadal będę w kontakcie z premierem Rutte w tej sprawie, bo muszę usłyszeć, jakie wnioski wyciągnie on i jego rząd z tego referendum oraz co zamierza" - napisał Tusk w komunikacie przysłanym przez jego rzecznika. Dodał, że umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina obowiązuje prowizorycznie i została już ratyfikowana przez pozostałe 27 krajów UE. Według wstępnych wyników, ogłoszonych w nocy ze środy na czwartek, przeciwko umowie z Ukrainą głosowało 61 proc. uczestników referendum w Holandii, a poparło ją 38 proc. Referendum jest ważne, bo frekwencja przekroczyła 30 proc. Premier Holandii Rutte powiedział w środę, że jego rząd może ponownie rozważyć kwestie ratyfikowania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.
Autor: kg//gak / Źródło: PAP