Polacy i Rosjanie mogą już wkrótce rozpocząć współpracę nad wspólnym projektem upamiętnienia zbrodni katyńskich - pisze "Dziennik". Rządy obu krajów miałyby w przyszłym roku w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej powołać wspólną fundację, która zajęła by się sprawą pamięci o zamordowanych polskich oficerach.
Taki pomysł w liście do szefów dyplomacji obu państw zamierza zaproponować w tym tygodniu grupa ds. trudnych. Tworzący ją historycy obu krajów są już zgodni, co do historycznej definicji katyńskiej tragedii: Polaków na rozkaz Stalina zgładziła w 1940 r. NKWD.
Nadal nie ma ludobójstwa
Pomysł fundacji to kompromis między dążeniem Polski do "trwałego upamiętnienia" zbrodni katyńskiej a odmową Kremla wypłacenia odszkodowań za zabicie polskich oficerów. Właśnie dlatego grupa ds. trudnych nie rozstrzygnęła, czy morderstwo w Katyniu należy uznać za zbrodnię przeciwko ludzkości, co oznaczałoby, że odpowiedzialność za jej popełnienie nie ulega przedawnieniu.
Konserwacja, wycieczki i rodziny ofiar
Fundacja, którą finansowałyby rządy obu krajów, miałaby m.in. zajmować konserwacją cmentarzy w Katyniu, Miednoje i Charkowie. Z jej inicjatywy w Katyniu, ale także w Warszawie mogłoby powstać nowoczesne muzeum obrazujące mord na polskich ofiarach.
Fundacja miałaby organizować wycieczki szkolne do obu placówek, zarówno dzieci z Polski, jak i Rosji czy Białorusi. Jej zadaniem mogłoby być także sfinansowanie odwiedzin grobów bliskich tym członkom Rodzin Katyńskich, którzy nie mają na to wystarczających środków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24