Przeciwko katolickiej diecezji Wilmington w amerykańskim stanie Delaware toczy się proces o molestowanie seksualne nieletnich przez księży. Ale proces może się opóźnić, ponieważ diecezja właśnie ogłosiła bankructwo, co oznacza ochronę przed wierzycielami.
Biskup diecezji Wilmington William Francis Malooly mówi, że decyzję o ogłoszeniu bankructwa (co oznacza ochronę przed wierzycielami) podjął po konsultacjach ze swymi najbliższymi doradcami. Jego zdaniem "nie było innej możliwości".
Wystąpienie o bankructwo "stwarza najlepszą możliwość, biorąc pod uwagę ograniczone środki finansowe, zapewnienia możliwie najuczciwszego potraktowania wszystkich ofiar molestowania seksualnego przez księży naszej diecezji" - oświadczył biskup Malooly.
Bankructwo "umożliwi nam zapewnienie uczciwego odszkodowania wszystkim ofiarom w ramach jednej procedury, ustanowionej przez sąd (zajmujący się sprawami upadłościowymi)".
Adwokat: ucieczka przed odpowiedzialnością
Jednak adwokat 88 osób, które twierdzą, że padły ofiarą molestowania, Thomas Neuberger, uznał ogłoszenie bankructwa przez diecezję Wilmington za "desperacką próbę zatajenia prawdy przed opinią publiczną i ukrycia tysięcy stron skandalicznych dokumentów".
Neuberger zarzucił też diecezji tuszowanie sprawy molestowania seksualnego "setek katolickich dzieci".
Wilmington jest już siódmą katolicką diecezją w Stanach Zjednoczonych, która ogłosiła bankructwo od czasu wybuchu skandalu z molestowaniem w archidiecezji bostońskiej. W trzech przypadkach zakończyło się to wypłaceniem odszkodowań ofiarom.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu