W niedzielę w północno-wschodnim Tajwanie w powiecie Yilian wykoleił się pociąg osobowy. Co najmniej 18 osób zginęło, a 160 osób odniosło obrażenia - poinformowały władze.
Do wypadku doszło na popularnej wśród turystów trasie kolejowej biegnącej wzdłuż tajwańskiego wybrzeża. Wykoleiło się kilka wagonów pociągu. Na miejsce katastrofy szybko przybyły służby ratownicze.
Zabici i ciężko ranni
Najnowszy tragiczny bilans - 18 zabitych i 160 rannych - przekazała straż pożarna.
Władze poinformowały, że pociągiem podróżowało 366 osób. Tajwańska agencja prasowa twierdzi, że w kilku przewróconych wagonach jest jeszcze ponad 30 pasażerów.
Stan wielu rannych jest ciężki. Przetransportowano ich do czterech okolicznych szpitali.
"Użyjemy naszych wszystkich sił i środków do akcji ratunkowej" - zapewnił prezydent Rsai Ing-wen we wpisie na Facebooku.
Lu Chien-Shen, szef tajwańskich linii pociągowych powiedział na konferencji prasowej, że pociąg był w "całkiem dobrym stanie". Został wyprodukowany sześć lat temu, a ostatnie badanie techniczne miał przejść w zeszłym roku. Teraz trwa ustalanie przyczyn wypadku.
Żaden obywatel UE nie ucierpiał
Według informacji przekazanych dyplomatom krajów UE przez tajwańskie MSZ, wśród poszkodowanych nie ma obywateli Polski ani innych krajów unijnych – przekazał konsul dyżurny w Biurze Polskim w Tajpej.
Zaznaczył, że na miejscu katastrofy wciąż trwa akcja ratunkowa, więc informacja o braku poszkodowanych Polaków nie jest jeszcze całkowicie potwierdzona. Polska placówka na bieżąco monitoruje sytuację - podkreślił. Dodał, że tajwańskie MSZ informowało dyplomatów o jednym rannym Amerykaninie.
Autor: ads,momo/adso,rzw / Źródło: PAP, Reuters