Składająca się z 23 tureckich żołnierzy oraz pięciu opancerzonych pojazdów pierwsza grupa dodatkowego militarnego wsparcia dotarła do tureckiej bazy w Katarze. Wojskowi dołączą do stacjonującego już na miejscu 88-osobowego tureckiego oddziału.
Nowe jednostki mają przeprowadzać wspólne ćwiczenia wojskowe oraz usprawnić współpracę między Turcją a Katarem. Jak podała gazeta "Hurriyet", liczba tureckich żołnierzy w bazie w Katarze ma docelowo wzrosnąć nawet do jednego tysiąca.
- Turcja nie zamierza nikomu zagrażać. Nie chcemy, aby kraje Zatoki Perskiej kłóciły się między sobą. To jest nasze stanowisko od samego początku kryzysu - powiedział w czwartek dziennikarzom Ibrahim Kalin, rzecznik prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana.
4 tysiące ton żywności
Również w czwartek Turcja wysłała pierwszy statek z dostawami żywności do Kataru. Jednostka wypłynęła z zachodniej Turcji i spodziewana jest w Ad-Dausze za 10 dni. Na jej pokładzie znajduje się 4 tysiące ton żywności. Do tej pory Turcja wysłała 105 samolotów z pomocą do Kataru. Ankara wskazuje jednak, że dostarczanie żywności drogą powietrzną jest ekonomicznie nieopłacalne i nie zapewnia wystarczającego zaopatrzenia.
W środę Erdogan i król Arabii Saudyjskiej Salman zgodzili się w rozmowie telefonicznej, że trzeba zwiększyć wysiłki, by zakończyć napięcia wokół Kataru. Według źródeł z otoczenia Erdogana obie strony uzgodniły, że odbędą rozmowy w cztery oczy podczas szczytu G20 w Hamburgu w przyszłym tygodniu.
Katar oskarżony o wspieranie terroryzmu
Turcja ma dobre relacje zarówno z Katarem, jak i z kilkoma innymi krajami arabskimi znad Zatoki Perskiej. Ankara zaoferowała silne poparcie dla Ad-Dauhy po tym, jak Arabia Saudyjska, Egipt i jeszcze kilka innych państw regionu oskarżyły Katar o wspieranie terroryzmu oraz Iranu i zerwały stosunki dyplomatyczne i konsularne.
7 czerwca parlament w Ankarze przegłosował w trybie nadzwyczajnym zwiększenie kontyngentu tureckiej bazy militarnej w Katarze.
Autor: mw//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock