Motocyklista jechał krętą drogą w amerykańskim stanie Kalifornia, gdy stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z trasy, spadając z wysokości niemal 80 metrów. Mężczyzna przeżył, odniósł jednak poważne obrażenia. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera zamontowana na motocyklu.
Do wypadku doszło wśród kalifornijskich wzgórz, niedaleko Santa Monica.
Na nagraniu z motocykla widać, jak 27-letni mężczyzna traci kontrolę i wypada z drogi. Rozpędzony pojazd spada z urwiska, przelatuje kilkadziesiąt metrów w powietrzu, po czym uderza w ziemię i stacza się pomiędzy drzewa. Zatrzymał się dopiero niemal 80 metrów poniżej drogi.
Lekarze: cud, że przeżył
Motocyklista mimo poważnych obrażeń nie stracił przytomności, nie był jednak w stanie sam wezwać pomocy. Z poważnymi złamaniami ostatkiem sił wyczołgał się pod górę z powrotem na drogę i leżał, czekając na pomoc. Znalazł go przypadkowy kierowca, który niedługo później tamtędy przejeżdżał.
Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że 27-latek ma złamany kręgosłup, obojczyk i przebite płuco. Lekarze nie dają gwarancji, że jeszcze będzie chodził, ale podkreślają, że to cud, iż przeżył.
Autor: mm/tr / Źródło: CNN