Elektrownia atomowa w Fort Calhoun w amerykańskim stanie Nebraska wznowiła pracę. Właściciele elektrowni zaznaczają jednak, że zostanie ona wyłączona całkowicie, jeśli stan wody w Missouri przekroczy 14 metrów.
Reaktor nie działał od 9 kwietnia. Wtedy został wyłączony, ponieważ potrzebna była wymiana paliwa. W międzyczasie Nebraskę i kilka innych stanów, przez które przepływa Missouri, nawiedziła powódź.
Niespokojnie w internecie
W ostatnich dniach mieszkańcy regionu zaczęli podejrzewać, że władze stanowe nie mówią wszystkiego i nagle okaże się, że sytuacja jest tak niebezpieczna jak w Fukushimie. Właściciel elektrowni zapewnił, że wszystko działa sprawnie, a reaktor jest szczelny. Zaznaczył jednak, że w przypadku podniesienia się poziomu Missouri do granicy 14 metrów, elektrownia zostanie wyłączona całkowicie.
Powodzie w środkowych stanach USA trwają już dwa miesiące. Najpierw wylała największa rzeka na kontynencie, Missisipi, potem dołączyła do niej Missouri, będąca jej dopływem.
Obszar dorzecza Missisipi i Missouri, stanowiących drugi największy (po Amazonii - przyp. red.) zespół rzeczny na świecie, obejmuje 40% powierzchni Stanów Zjednoczonych.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters