W nalotach koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej w ciągu ostatnich dziesięciu dni zginęło 109 cywilów. Tylko we wtorek 54 osoby straciły życie na zatłoczonym targowisku, a 14 członków jednej rodziny zginęło na farmie - powiadomił przedstawiciel Organizacji Narodów Zjednoczonych w Jemenie, Jamie McGoldrick. Jak dodał, "incydenty te dowodzą całkowitego lekceważenia życia ludzkiego".
W pierwszym ataku z powietrza na popularny targ w muhafazie (prowincji - red.) Ta'izz na południowym zachodzie Jemenu śmierć poniosło 54 cywilów, w tym ośmioro dzieci. 32 osoby zostały ranne - poinformował McGoldrick, który jest koordynatorem do spraw humanitarnych ONZ.
W drugim nalocie w muhafazie Al-Hudajda na zachodzie nad Morzem Czerwonym śmierć poniosło 14 członków jednej rodziny - sprecyzował. Dodał, że w pozostałych atakach w ciągu ostatnich dziesięciu dni zginęło 41 osób, a 43 zostały ranne.
- Incydenty te dowodzą całkowitego lekceważenia życia ludzkiego, co wszystkie strony konfliktu, w tym koalicja dowodzona przez siły Arabii Saudyjskiej, wciąż pokazują w tej absurdalnej wojnie, która jedynie doprowadziła do zniszczenia kraju i niewspółmiernego cierpienia jego obywateli - podkreślił McGoldrick. I zaznaczył, że zgodnie z prawem międzynarodowym walczące strony muszą oszczędzać cywilów i cywilną infrastrukturę.
"Najgorszy na świecie kryzys humanitarny"
Organizacja Narodów Zjednoczonych nie ma aktualnych danych na temat liczby ofiar śmiertelnych w Jemenie. W sierpniu 2016 roku podawała, powołując się na centra medyczne, że w konflikcie śmierć poniosło co najmniej 10 tysięcy ludzi.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych, wojna domowa w Jemenie to najgorszy na świecie kryzys humanitarny. Około 8 mln ludzi znajduje się na krawędzi głodu, wskutek epidemii cholery zakażonych zostało około miliona ludzi. Jemen, należący do najbiedniejszych krajów na świecie, przeżywa również załamanie gospodarcze - pisze agencja Reutera.
Autor: JZ/adso / Źródło: PAP