Dalajlama powinien pozbyć się iluzji w sprawie rozmów na temat przyszłości Tybetu - oświadczyły władze Chin w opublikowanej w środę Białej Księdze. Pekin zarzucił duchowemu przywódcy Tybetańczyków nieszczerość i skryte dążenie do niepodległości tego regionu.
W obszernym dokumencie, o którym informuje państwowa agencja prasowa Xinhua, chiński rząd stwierdza, że (...) dalajlama i jego zwolennicy mają niewielką znajomość sytuacji współczesnego Tybetu i - jak to ujęto - "sentymentalne przywiązanie do starej teokratycznej feudalnej pańszczyzny". "Jedynym rozsądnym rozwiązaniem dla dalajlamy i jego stronników jest zaakceptowanie tego, że Tybet od starożytności był częścią Chin oraz porzucenie idei podziału Chin i dążenia do niepodległości Tybetu" - czytamy w Białej Księdze opublikowanej po chińsku i angielsku. "Żadne negocjacje nie były prowadzone w dobrej wierze. Zawsze intencją dalajlamy i jego zwolenników było podzielenie Chin i uzyskanie niepodległości dla Tybetu" - zaznaczono. Wyrażono przy tym nadzieję, że "dalajlama porzuci iluzje (...) i pogodzi się z rzeczywistością".
Dalajlama chce autonomii
W przeszłości władze chińskie wielokrotnie potępiały dalajlamę, nazywając go separatystycznym zdrajcą, uważając, że próbuje on znieść kontrolę Pekinu nad Tybetem. Sam dalajlama podkreśla, że chce wyłącznie szerszej autonomii dla Tybetańczyków. Od 2009 roku ponad 120 Tybetańczyków, w tym wielu mnichów buddyzmu tybetańskiego, dokonało samopodpaleń w proteście przeciwko rządom Chin; wielu z nich domagało się powrotu do kraju Dalajlamy XIV, od lat przebywającego na uchodźstwie w Indiach. Zdaniem obrońców praw człowieka samopodpalenia mnichów stanowią desperacką odpowiedź na represje kulturalne i religijne Pekinu w regionach tybetańskich.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org