Od rozpoczęcia 11 stycznia interwencji wojsk francuskich, które wspierają armię Mali w ofensywie przeciwko islamistom, w walkach zginęło 63 malijskich żołnierzy i około 600 islamskich rebeliantów - poinformował w środę rzecznik armii malijskiej.
Pułkownik Sulejman Maiga podał, że zginęli także dwaj żołnierze z Togo i jeden z Burkiny Faso. Pod koniec lutego Czad zakomunikował, że w walkach w Mali zginęło jego 26 żołnierzy.
...i pięciu Francuzów
Francuskie władze podały, że walkach, których celem było odzyskanie północnej części Mali z rąk islamistów, zginęło pięciu francuskich żołnierzy.
Mali pogrążyło się w chaosie po obaleniu w marcu 2012 r. w wojskowym zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure. Kilka tygodni później islamscy rebelianci zdołali opanować na północy kraju pustynny teren o powierzchni równej Francji. Według ekspertów od spraw bezpieczeństwa islamiści chcieli utworzyć tam własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu zagrażający sąsiednim krajom, w tym europejskim. Dzięki interwencji Francji udało się jednak wyprzeć powiązanych z Al-Kaidą dżihadystów z większych ośrodków.
Od kwietnia Francja zacznie wychodzić
Obecnie w Mali rozmieszczonych jest około czterech tysięcy francuskich żołnierzy. Stacjonują tam też siły afrykańskie AFISMA, liczące około 6,3 tys. żołnierzy z Afryki Zachodniej i Czadu. Wspierane przez ONZ siły afrykańskie mają przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo Mali od Francji, która pod koniec kwietnia zamierza rozpocząć wycofywanie swego kontyngentu. Według przedstawionego we wtorek raportu sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna siły pokojowe w Mali liczyłyby około 11,2 tys. żołnierzy i 1440 policjantów; do bezpośredniej walki z islamskimi ekstremistami utworzono by tzw. siły równoległe, ściśle współpracujące z ONZ.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP