Prezydent Bronisław Komorowski spotka się we wtorek w Juracie z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem. O wizycie polityka zza wschodniej granicy poinformował szef MSZ Radosław Sikorski wpisem na Twitterze.
- Głównym tematem rozmów będzie polska prezydencja w UE oraz to, jak Polska może w jej trakcie wesprzeć Ukrainę. Wizyta prezydenta Janukowycza może być też okazją do omówienia sprawy aresztowania byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko - mówił w zeszłym tygodniu pragnący zachować anonimowość dyplomata.
Dyskusje na najwyższym szczeblu
Julia Brodiej z ambasady Ukrainy w Warszawie mówiła z kolei w zeszłym tygodniu, że głównym tematem rozmów władz obu krajów będzie kwestia umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską, którą władze w Kijowie obecnie negocjują. Jej ważną częścią jest umowa o powołaniu strefy wolnego handlu.
Ukraińcy liczą na to, że umowa stowarzyszeniowa zostanie podpisana do końca bieżącego roku, czyli jeszcze podczas polskiego przewodnictwa w Radzie UE.
- To są priorytetowe sprawy, które są omawiane między Polską a Ukrainą. Na pewno będą tematami rozmów podczas tej wizyty - zaznaczyła Brodiej.
Drugim ważnym tematem rozmów, według anonimowych dyplomatów, będzie kwestia aresztowania byłej premier i głównej opozycjonistki Julii Tymoszenko. Wzbudza to niepokój Brukseli i może zablokować podpisanie przez Kijów umowy stowarzyszeniowej.
Problematyczna była premier
Tymoszenko, oskarżona o nieprawidłowości przy zawieraniu umów gazowych z Rosją przed dwoma laty, została aresztowana w pierwszej dekadzie sierpnia. Sąd zdecydował, iż zostanie ona umieszczona w areszcie, gdyż jej zachowanie wskazuje, że stara się wydłużyć swój proces.
Tymoszenko twierdzi, że śledztwa przeciwko niej oraz sama rozprawa sądowa powodowane są dążeniami władz do usunięcia jej z polityki. Była premier uważa, że za jej procesem i aresztowaniem stoi obecny prezydent Wiktor Janukowycz
Zaniepokojenie w związku z aresztowaniem Tymoszenko wyraziło m.in. polskie MSZ, a także przedstawiciele UE oraz dyplomacja rosyjska i amerykańska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24