Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze stracił jeden ząb. Premier Izraela zapowiedział, że nie wyda MTK żadnego polityka ani żołnierza, gdyby któryś z nich został oskarżony o popełnienie zbrodni wojennych.
Oświadczenie Benjamina Netanjahu ma związek ze sporządzonym pod kierownictwem południowoafrykańskiego sędziego Richarda Goldstone'a raportem misji informacyjnej ONZ na temat działań wojennych w Strefie Gazy na przełomie ubiegłego i obecnego roku.
Raport Goldstone'a zarzuca popełnienie zbrodni wojennych zarówno Izraelowi, jak i rządzącej w Strefie Gazy radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas.
Netanjahu ostro skrytykował raport. Według niego dokument podkopuje prawo Izraela do samoobrony. - Izrael nie mógłby się podjąć żadnego ryzyka na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie, gdyby nie był w stanie sam się obronić - zaznaczył premier.
Krytyczny raport
W raporcie misja ONZ oceniła, że "działania sprowadzające się do zbrodni wojennych i prawdopodobnie pod pewnymi względami zbrodnie przeciwko ludzkości, były popełniane przez Izraelskie Siły Bezpieczeństwa".
Na razie jednak raport nie nabrał jeszcze mocy. Za zgodą Palestyńczyków Rada Praw Człowieka ONZ przesunęła głosowanie nad tym dokumentem na marzec przyszłego roku. Strona palestyńska liczy na to, że zawarte w raporcie informacje umożliwią pociągnięcie izraelskich polityków i dowódców wojskowych do odpowiedzialności przed haskim trybunałem.
Źródło: PAP