- Dwa irańskie okręty przepłyną przez Kanał Sueski w środę, a więc 48 godzin później niż podawano wcześniej - poinformowali w niedzielę wieczorem przedstawiciele zarządu Kanału, cytowani przez agencję Reutera. Najwyraźniej irańskie władze starają się utrzymać zainteresowanie światowych mediów.
Według wcześniejszych doniesień irańskie jednostki miały wpłynąć do Kanału od południa w poniedziałek o godz. 6 rano (godz. 5 czasu polskiego). Był to już jednak kolejny termin: najpierw o rejsie do Syrii była mowa w połowie zeszłego tygodnia, potem wyprawę rzekomom zawrócono, później podano poniedziałkowy termin.
Egipt musiał się zgodzić
Irańczycy oficjalnie wystąpili o zgodę na przejście w piątek popołudniu. Egipt musiał się zgodzić, ponieważ może odmówić przejścia przez Kanał jedynie okrętom tych państw, z którymi pozostaje w stanie wojny, lub jednostkom które stanowią zagrożenie dla funkcjonowania budowli.
Wiadomo jednak, że decyzja była trudna dla tymczasowego rządu sprawującego władzę po odejściu Hosniego Mubaraka. Egipt jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i ma podpisany traktat pokojowy z Izraelem. Po zmianie władzy państwa zachodnie uważnie obserwują jego działania dyplomatyczne na Bliskim Wschodzie.
Zgoda została udzielona po kilku godzinach. Nie zdefiniowano dokładnej daty przejścia okrętów.
"To prowokacja"
Minister spraw zagranicznych Izraela, Awigdor Lieberman, uznał wyprawę irańskich okrętów do Syrii za "prowokacyjną". - Izrael nie może tolerować takich prowokacji bez końca - stwierdził w środę szef izraelskiej dyplomacji Avigdor Lieberman.
Minister zaznaczył, że dwa okręty wroga nie stanowią większego zagrożenia dla Izraela, ale "oznacza to najbliższe w historii spotkanie wrogów".
Okręty to pierwsze irańskie jednostki, które przejdą przez Kanał Sueski od czasu rewolucji w Iranie w 1979 roku. Wcześniej izraelski dziennik "Jedijot Achronot" podawał, że irańskie jednostki to fregata klasy Alvand oraz okręt zaopatrzeniowy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org