W zamachu w Teheranie zginął irański naukowiec specjalizujący się w energetyce nuklearnej. Zdaniem irańskiego MSZ w atak zaangażowane były Stany Zjednoczone i Izrael.
Ofiara to Masud Mohammadi. Profesor zginął nieopodal swojego domu w Teheranie. - Dziś rano (we wtorek) profesor ten wsiadał do swego samochodu, gdy zginął w eksplozji zaparkowanego obok motocykla - powiedział prokurator.
Masud Mohammadi, zaangażowany w rewolucję profesor uniwersytetu w Teheranie, zginął dziś rano śmiercią męczeńską w zamachu terrorystycznym przeprowadzonym przez elementy antyrewolucyjne związane z aroganckimi mocarstwami Telewizja IRIB
Irańskie MSZ podejrzewa, że za tą śmiercią stoją Stany Zjednoczone i Izrael. - Ze wstępnego śledztwa wynika, że oznaki niegodziwości reżimu syjonistycznego, Ameryki i przez nią wynajętych agentów są widoczne w tym zamachu terrorystycznym - powiedział rzecznik MSZ, cytowany przez telewizję IRIB.
Rzecznik prasowy amerykańskiego Departamentu Stanu Mak Toner odrzucił oskarżenia jako "absurdalne".
"Zginął śmiercią męczeńską"
Ta sama telewizja poinformowała wcześniej: "Bomba, która zabiła Masuda Mohammadiego, naukowca nuklearnego i zaangażowanego w rewolucję profesora uniwersytetu w Teheranie, została zdalnie zdetonowana".
"W wyniku bomby podłożonej przez agentów syjonistycznych i amerykańskich poważnie uszkodzone zostały dwa samochody i motocykl, a także strzaskane szyby w okolicznych budynkach" - podkreśliła telewizja, dodając, że naukowiec zginął "śmiercią męczeńską".
Nie ma pewności, czy w zamachu nie zginęły również inne osoby. Wątpliwość w tej sprawie wysunęła oficjalna agencja IRNA.
Profesorowie demonstrowali
Na początku stycznia 88 profesorów uniwersytetu w Teheranie skierowało do irańskich władz specjalny list. Zaapelowali w nim do najwyższego przywódcy irańskiego ajatollaha Alego Chameneiego o zaprzestanie przemocy wobec opozycyjnych demonstrantów. Ataki na demonstrantów profesorowie nazwali oznaką słabości. Zażądali również ukarania winnych pobicia protestujących studentów.
Pod koniec grudnia doszło w Teheranie do potężnych demonstracji opozycji. Zginęło wtedy co najmniej osiem osób, w tym siostrzeniec opozycyjnego lidera Mir-Hosejna Musawiego.
Źródło: PAP