Iran najwyraźniej zwolnił tempo projektu wzbogacania uranu, ważnego etapu w budowie bomby atomowej - wynika z raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Za to na terenie Syrii, inspektorzy MAEA odnaleźli ślady radioaktywnego pierwiastka.
Do tajnego raportu MAEA dotarł Reuters. Z zawartych w nim wniosków wynika, że Teheran zdecydowanie zwolnił szybkość programu atomowego. Co prawda ilość wirówek wzbogacających uran wzrosła od listopada o 164, ale tempo to inspektorzy określają jako wolne.
Wirówki mogą być wykorzystywane zarówno do produkcji paliwa jądrowego wykorzystywanego w energetyce cywilnej, jak i w produkcji broni.
Raport MAEA zauważa też, że Iran odmówił jej inspektorom wstępu do fabryk ciężkiej wody w Arak, a dodatkowo tak ją zabudował, że niemożliwe jest śledzenie prac przy niej za pomocą satelity.
Izrael i państwa zachodnie obawiają się, że Iran pracuje nad bronią jądrową. Teheran twierdzi, że jego program nuklearny służy wyłącznie celom pokojowym
Ślady uranu w Syrii
Raport porusza też sprawę zbombardowanego przez Izrael, domniemanego syryjskiego kompleksu atomowego. 6 września 2007 roku izraelskie lotnictwo zmiotło budynek z powierzchni ziemi, a na miejscu inspektorzy MAEA już w czerwcu 2008 r. znaleźli ślady uranu.
Damaszek utrzymywał jednak, że był to nieużywany budynek wojskowy, a ślady uranu niemal na pewno pochodziły z materiału, którym go zbombardowano. Najnowszy raport MAEA uważa jednak, że odnalezione teraz ślady uranu są "znaczące" i nie mogą pochodzić z izraelskich bomb.
Źródło: Reuters, PAP, bbc.co.uk