- Sami możemy zadbać o bezpieczeństwo w Zatoce Perskiej i obce siły nie są potrzebne - oznajmił szef irańskiej marynarki wojennej Habibollah Sajjari, dodając, że "Iran działa na podstawie prawa międzynarodowego i obce siły nie mogą być na jego wodach terytorialnych". To kolejne już płynące z Teheranu we wtorek ostrzeżenie pod adresem Amerykanów.
Rano dowódca sił zbrojnych Iranu Ataollah Salehi oznajmił, że "amerykański lotniskowiec opuścił Zatokę Perską z powodu naszych ćwiczeń". - Stanowczo sugeruję, aby już tu nie wracał - oświadczył Salahi, zapowiadając, że w wypadku braku kooperacji ze strony Amerykanów, irańskie wojsko "podejmie stosowne działania". - Nie mamy w zwyczaju ostrzegać dwa razy - dodał Salahi.
Iran w poniedziałek zakończył swoje wielkie 10-dniowe manewry morskie, podczas których starał się podkreślić znaczenie swoich sił morskich. Ćwiczono między innymi blokowanie cieśniny Ormuz i odpalanie pocisków przeciwokrętowych. Ostre strzelanie na wodach Zatoki Perskiej powodowało, że jej wybrane akweny były dla bezpieczeństwa zamykane.
Jak twierdzi Iran, amerykański lotniskowiec atomowy USS John C. Stennis wraz z grupą eskorty opuścił zatokę właśnie z powodu manewrów. Amerykańskie okręty rzeczywiście przepłynęły na Morze Arabskie pod koniec grudnia, ale V Flota, której podlega ten obszar, nie podała oficjalnego powodu dla takiego ruchu.
Wąskie gardło
Lotniskowiec z eskortą nadal pozostaje poza Zatoką Perską, a irańskie groźby prawdopodobnie nie wpłyną znacząco na działania Amerykanów. Cieśnina Ormuz i Zatoka Perska zgodnie z prawem międzynarodowym nie są wodami terytorialnymi Teheranu, więc nie może on czegokolwiek nakazywać okrętom obcych państw. Irańska marynarka ma też nikłe możliwości zmuszenia US Navy do uległości bez masowego użycia min i rakiet przeciwokrętowych odpalanych z brzegu. Ich użycie oznaczałoby jednak niemal na pewno wybuch wojny.
Jest jednak możliwe, że dowództwo V Floty nie będzie chciało ponownie wysyłać lotniskowca na Zatokę Perską. Jak na możliwości współczesnej broni to bardzo mały i ograniczony akwen, dlatego umieszczanie na nim tak wielkiego i cennego okrętu wraz z eskortą stanowi dla niego większe ryzyko, niż gdyby pozostał na otwartym oceanie. Na dodatek wraz z zakończeniem misji w Iraku, zniknęła konieczność utrzymywania pływającej bazy lotniczej w jego pobliżu. Teraz priorytet ma wsparcie w Afganistanie, którego lotniskowce udzielają pływając u wybrzeży Pakistanu.
Z drugiej strony po wypowiedzi Irańskiego wojskowego, USS John C. Stennis może zostać wysłany na Zatokę Perską w celu wykonania krótkiej demonstracji. Amerykanie zapewne nie będą chcieli pozwolić Irańczykom na propagandowe zwycięstwo.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: US Navy