Szef wywiadu wojskowego Izraela Aviv Kochavi twierdzi, że Iran może w ciągu roku uzyskać cztery ładunki atomowe. Jeśli dodać do tego konieczność uzbrojenia nimi głowic, okazuje się, że Izrael mógłby się stać celem irańskiego ataku atomowego za 2-3 lata.
- Jeśli przywódca Iranu ajatollah Chamenei podejmie decyzję, to w ciągu roku ten kraj może mieć cztery ładunki atomowe - twierdzi Kochavi. - Aby zbudować odpowiednie głowice, potrzebny jest kolejny rok albo dwa - dodaje. To oznacza jego zdaniem, że za 2-3 lata Izrael mógłby stać się celem irańskiego ataku nuklearnego.
Iran ma uran
Szacuje się, że irańskie władze mają obecnie cztery tony uranu o stężeniu 3,5 procent i 100 kilogramów uranu 20-procentowego. By wybudować bombę potrzebne jest stężenie 90-procentowe. Iran wciąż jednak rozwija prace nad wzbogacaniem uranu. Powstrzymać go może tylko kryzys gospodarczy.
- Bezrobocie w Iranie sięga 16 procent, ceny co roku rosną o 24 procent i praktycznie nie ma wzrostu gospodarczego. Być może to skłoni przywódców Iranu do zmiany swojej polityki - przewiduje szef izraelskiego wywiadu.
Nie można pozwolić by miał także bombę
Z kolei izraelski prezydent Szimon Peres stwierdził, że nie można pozwolić by "źli przywódcy Teheranu" zdobyli broń jądrową. - To jest wyzwanie, któremu liderzy polityczni wolnego świata muszą sprostać - mówi polityk.
Źródło: Jerusalem Post, Haaretz
Źródło zdjęcia głównego: TVN24