Amerykański żołnierz, Bradley Manning, podejrzany o to, że przekazał portalowi Wikileaks tysiące tajnych dokumentów dyplomatycznych USA, zmuszony został od środy do spania w swej celi nago - poinformował w niedzielę "Washington Post". - Żaden inny aresztowany nie jest zmuszony znosić tego rodzaju izolacji i upokorzeń - komentuje tę decyzję adwokat Manninga. - Naszą intencją nie jest upokorzenie ani poniżenie zatrzymanego - odpiera zarzuty rzecznik bazy piechoty morskiej w Quantico.
Adwokat Manninga, David Coombs, powiedział gazecie, że środek ten prokurator zastosował wobec jego klienta w związku z jego "sarkastycznym komentarzem" na temat jego aresztowania, chociaż dowództwo bazy piechoty morskiej w Quantico (Wirginia) udaje, że chodzi o bezpieczeństwo podejrzanego.
- Naszą intencją nie jest upokorzenie ani poniżenie zatrzymanego. Przyczyną jest troska o jego bezpieczeństwo i zapewnienie, że będzie mógł stanąć przed sądem - wyjaśnił rzecznik bazy, porucznik Brian Villiard.
"Zmuszony do izolacji i upokorzeń"
Mecenas Coombs zakwalifikował decyzję jako "niemożliwą do usprawiedliwienia" i uznał, że przynosi wstyd wojskowemu systemu sprawiedliwości. - Żaden inny aresztowany nie jest zmuszony znosić tego rodzaju izolacji i upokorzeń - dodał adwokat Manninga.
W ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy Manning spał w bokserkach. Kazano mu spać nago po tym, jak powiedział w rozmowie z jednym z funkcjonariuszy bazy, że restrykcje wobec niego są absurdalne, bo gdyby chciał popełnić samobójstwo, mógłby to uczynić za pomocą gumki od kalesonów. - Po tej wypowiedzi Manninga szefostwo aresztu postanowiło, że powinien spać nago - powiedział Coombs. Adwokat powołał się także na psychiatrę bazy, który orzekł, że prawdopodobieństwo, iż Manning może popełnić samobójstwo, jest minimalne.
ONZ chce danych nt. traktowania Manninga
Różne organizacje obrony praw człowieka, m.in. Amnesty International, krytykowały warunki, w jakich przetrzymywany jest po aresztowaniu Manning, który przez 23 godziny dziennie przebywa w celi pozbawionej niemal całkowicie sprzętów i światła dziennego, bez pościeli i przedmiotów osobistych. Prześcieradło, na którym śpi w nocy, jest wykonane z materiału, którego nie można podrzeć. Rozmieszczenie cel jest takie, że nie ma kontaktu wzrokowego z innymi więźniami.
Ujawnienie tych szczegółów sprawiło, że specjalny sprawozdawca ONZ do spraw tortur złożył w Departamencie Stanu USA formalny wniosek o udostępnienie dokładnych danych dotyczących traktowania Manninga. Departament Stanu poinformował, że "przygotowuje formalną odpowiedź na ten wniosek".
Pentagon "pod wrażeniem profesjonalizmu personelu"
Rzecznik Pentagonu, Geoff Morrell, odwiedził w lutym ośrodek, w którym przebywa Manning, aby zapoznać się z warunkami jego pobytu. - Jestem pod wielkim wrażeniem profesjonalizmu personelu i potwierdzam, że sposób zakwaterowania Manninga i jego traktowanie są właściwe - oświadczył. Morrell podkreślił, że sytuacja Manniga "jest odpowiednia do wagi ciążących na nim zarzutów, potencjalnej długości wyroku oraz implikacji jego czynów dla bezpieczeństwa narodowego".
Żołnierzowi grozi do 52 lat więzienia
23-letniemu żołnierzowi grozi wyrok 52 lat więzienia za udostępnienie do publikacji setek tysięcy dokumentów dyplomatycznych USA, co rozpętało falę komentarzy i polemik na całym świecie. Według prokuratora, żołnierz miał dostęp do dokumentów, kiedy pełnił służbę w bazie operacyjnej Hammer, 60 kilometrów od Bagdadu, i miał wgląd do tajnych zasobów rządu USA SIPRNET i Joint Worldwide Intelligence Comunications System.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fot. Daniel Joseph Barnhart Clark/wikipedia.org