Prasa papierowa, także ta amerykańska, walczy jak może o utrzymanie czytelnika. A im bardziej kontrowersyjny i "mocny" tytuł na okładce, tym lepiej. W roli głównej znów "Newsweek".
Artykuł autorstwa brytyjskiego historyka Nialla Fergusona o latach prezydentury Baracka Obamy sam w sobie nie jest niczym nadzwyczajnym - ot zwykła analiza dokonań demokraty na stanowisku w Białym Domu zakończona wnioskiem, iż nie sprawdził się on najlepiej.
Ferguson dodaje, że tak jak inni cztery lata temu był podekscytowany wizją pierwszego czarnoskórego prezydenta USA i uznawał to - mimo że sam doradzał Johnowi McCainowi - za ważny przełom w amerykańskiej polityce. Jednak teraz "pytanie, przed którym staje kraj cztery lata później nie brzmi, kto był lepszym kandydatem cztery lata temu". To pytanie brzmi, "czy zwycięzca dotrzymał obietnic", pisze Ferguson, podkreślając, że "smutna prawda jest taka, że nie".
Dlaczego więc o tym wydaniu "Newsweeka" zrobiło się głośno? Pomijając fakt, że tygodnik optuje raczej za bliższą demokratom wizją świata i Ameryki, to kwestia okładki. Wielką czcionką redakcja wybiła na niej tytuł "Hit the road, Barack", co w wolnym tłumaczeniu oznacza co najmniej delikatne "odejdź". Bardziej dosadnie można jednak tę frazę przetłumaczyć nawet jako "spadaj". Wszelkie wątpliwości rozwiewa podtytuł: "Dlaczego potrzebujemy nowego prezydenta".
Autor: mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Newsweek