To byli niezwykle zuchwali złodzieje. I niezwykle dobrze przygotowani. Aby obrabować depozyt z gotówką w jednej z firm ochroniarskich w Sztokholmie użyli śmigłowca. Rabusie wtargnęli do budynku przez dach, po czym - według świadków - odlecieli z workami pełnymi pieniędzy.
Do napadu doszło w środę przed świtem. Niedługo po godzinie piątej rano złodzieje wyskoczyli na dach depozytu z gotówką należącego do firmy ochroniarskiej G4S. By dostać się do pomieszczenia, rabusie wybili okno.
W środku znajdowali się pracownicy firmy, ale wiadomo, czy doszło do konfrontacji - nikt nie został ranny.
Świadkowie relacjonowali, że w czasie napadu słyszeli wybuchy. Nie wiadomo jednak, czy użyto materiałów wybuchowych.
Świetnie przygotowani
W całą akcję musiało być zaangażowanych przynajmniej kilkanaście osób, relacjonował ze Szwecji korespondent IAR, Michał Haykowski. Jak mówił dziennikarz, policja podejrzewa, że bandyci musieli mieć doskonałe informacje na temat budynku. Ponadto pilot helikoptera był świetnie wyszkolony. - Musiał być wybitnym fachowcem, bo lądował na małych skrawkach wolnego terenu - powiedział Haykowski.
Coś ukradli?
Policja nie była pewna czy, a jeśli tak to co, udało się zwinąć rabusiom. Świadkowie mówili jednak, że złodzieje ładowali do śmigłowca jakieś przedmioty. W telewizji TV4 jeden z nich mówił, że szary śmigłowiec wisiał nad budynkiem około 15 minut: - Dwóch mężczyzn zsunęło się w dół i widziałem, jak wciągali do góry pieniądze.
Policja znalazła helikopter, którym prawdopodobnie przylecieli złodzieje. Maszyna została porzucona w pobliżu jeziora na północ od Sztokholmu. Wcześniej zgłoszono jego kradzież.
Zabraknie pieniędzy?
Jak relacjonował Michał Haykowski, firma ochroniarska G4S codziennie rozprowadza pieniądze do bankomatów w Sztokholmie i rejonie, do większości dużych sklepów.
- Istnieją obawy, że dzisiaj po południu może zacząć brakować pieniędzy - powiedział dziennikarz.
Spektakularne napady
To nie pierwszy taki spektakularny napad, do jakiego doszło w Szwecji. Jeden z ostatnich przykładów to napad na sortownię poczty w Goeteborgu. Podczas ucieczki grupa złodziei sparaliżowała znaczną część miasta - na jezdni rozrzucili kolce, podpalili też kilka samochodów.
Źródło: PAP, TVN24