Handlarz bronią Wiktor But, który w listopadzie minionego roku trafił do aresztu w Stanach Zjednoczonych, jest pełen obaw co swojego procesu w Ameryce. Jego zdaniem będzie on "stronniczy" i "nieobiektywny".
- Wierzę, że proces sądowy będzie stronniczy i nieobiektywny. Mówię to, ponieważ amerykański rząd z premedytacją zniekształcił fakty z mojego życia i mojej pracy w tekście oskarżenia - powiedział But w wywiadzie dla rosyjskiej agencji Ria Novosti.
Stronniczość
Według "handlarza śmiercią", informacje zawarte w tekście oskarżenia "bazują na niezweryfikowanych danych, plotkach, nieporozumieniach i rażących kłamstwach". - Przez 10 lat Stany Zjednoczone toczyły wojnę przeciwko mnie i mojej rodzinie, bezpośrednio i za pośrednictwem mediów. W tych warunkach, nikt tutaj, w tym sędziowie nie mogą być niestronniczy - powiedział But.
Oferta
Rosjanin powiedział, że zaoferowano mu układ, zgodnie z którym otrzymałby krótszy wyrok w zamian za informacje o jego związkach w Rosji i innych państwach.
- Zaoferowano mi łagodny wyrok, krótsze więzienie i możliwość przeniesienia mojej rodziny do Stanów Zjednoczonych, jeśli powiem im wszystko o moich powiązaniach w Rosji i innych krajach. Ale mówię, że nie mam im nic do powiedzenia [...] - oświadczył.
Zatrzymany
Wiktor But został zatrzymany w marcu 2008 roku w Bangkoku w następstwie operacji, w której amerykańscy agenci udawali kolumbijskich rebeliantów. Amerykanie chcą go sądzić m.in. za dostawy broni dla kolumbijskich lewicowych rebeliantów z FARC. W sierpniu minionego roku Tajlandia zgodziła się na jego ekstradycję do Stanów Zjednoczonych, gdzie ostatecznie trafił w listopadzie 2010. Amerykanie chcą sądzić Buta m.in. za dostawy broni dla kolumbijskich lewicowych rebeliantów z FARC.
W Stanach Zjednoczonych Butowi grozi mu dożywocie. Postawiono mu tu zarzuty o terroryzm, w tym spiskowanie w celu zabicia amerykańskich obywateli, materialne wspieranie terrorystów oraz kupno i użycie pocisków przeciwlotniczych.
But to były agent wywiadu wojskowego i oficer radzieckich sił powietrznych, zyskał sobie przydomek "handlarza śmiercią". Przez ponad piętnaście lat sprzedawał broń m.in. do Afryki i Ameryki Południowej, miał też kontakty w Afganistanie, wśród talibów i w Al-Kaidzie.
Źródło: Reuters, rian.ru
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24