Gruzja po buncie: 57 oficerów aresztowanych


Władze Gruzji próbują wyjaśnić tajemniczy wtorkowy bunt w gruzińskiej armii. Na razie do aresztu trafiło 50 oficerów armii, siedmiu oficerów żandarmerii i 13 cywilów.

Według portalu Civil.Ge, wśród aresztowanych znalazł się m.in. Koba Kobaladze, były dowódca gwardii narodowej, mimo że wcześniej kategorycznie zaprzeczał, by miał cokolwiek wspólnego ze spiskiem.

Nadal jednak niewiele wiadomo o buncie, który we wtorek wybuchł na kilka godzin w położonej 30 kilometrów od Tbilisi bazie wojsk pancernych Muchrowani. Nie wiadomo, jakie żądania wysuwali spiskowcy, ani jakie dokładnie mieli plany.

Wiele tajemnic do wyjaśnienia

Według pierwszych reakcji Tbilisi, wspierani przez Rosję, pancerniacy chcieli obalić prezydenta Micheila Saakaszwilego, a według rosyjskiej agencji Interfax cytującej dowódcę buntowników, ocalić kraj "przed rozpadem i konfrontacją".

Niemniej Saakaszwili zapewniał w wystąpieniu telewizyjnym, że bunt był sprawą odosobnioną i że sytuacja w kraju jest pod kontrolą.

Później Gruzini - najwyraźniej z braku mocnych dowodów - wycofali się z oskarżeń pod adresem Moskwy i pozostali przy wersji, iż celem zbuntowanej jednostki miało być przede wszystkim udaremnienie rozpoczynających się w środę manewrów wojskowych NATO w Gruzji.

 
Miejsce, w którym doszło do buntu 

Bezowocne tygodnie protestów

Bunt mógł mieć związek z protestami opozycji, której przedstawiciele od tygodni okupują kilka placów w centrum Tbilisi, domagając się ustąpienia Saakaszwilego. Chociaż protesty trwają już długo, to nie cieszą się wielkim poparciem społecznym.

Spada też frekwencja wśród protestujących - z początkowych 60 tys. demonstrantów ostało się zaledwie kilka zgrupowanych w kilkunastu konkurencyjnych blokach, których jedynym wspólnym mianownikiem i żądaniem jest odejście Saakaszwilego.

Opozycja skonfundowana

Bunt w Muchrowani wprawił opozycję w wyraźne zakłopotanie. W środę jeden z kilkunastu jej liderów - Zwiad Dzidziguri, lider Partii Konserwatywnej - zakomunikował, iż "do czasu wyjaśnienia się sytuacji" opozycja zawiesza wcześniejszy plan zablokowania na 2-3 dni kluczowej autostrady w trzech punktach pod Tbilisi.

Dzidziguri jednocześnie oskarżył prezydenta o "wykorzystywanie armii gruzińskiej dla celów politycznych". - Absolutnie nie wierzymy, by armia gruzińska mogła paść ofiarą rosyjskiej prowokacji, czy też by realizowała rosyjskie zamiary - dodał.

Z kolei Dawid Gamkrelidze, przywódca Partii Nowych Praw, wchodzącej w skład opozycyjnego Sojuszu na rzecz Gruzji, oświadczył, że "podejrzewa, iż przez władze przygotowywany jest obecnie grunt do wprowadzenia stanu wyjątkowego".

Źródło: PAP