Grecki wyścig z czasem. Hotspoty przed szczytem UE


Do środy Grecja oficjalnie otworzy cztery z pięciu tzw. hotspotów, czyli punktów rejestracji i identyfikacji uchodźców, obiecanych Unii Europejskiej. Ateny chcą zdążyć przed szczytem UE, który odbędzie się w czwartek i piątek - poinformowało źródło rządowe. Tymczasem jak wynika z danych z Bułgarii, wśród migrantów coraz mniej jest uchodźców z Syrii.

Otwarcie tych punktów było planowane na jesień 2015 roku, ale stopniowo przesuwano ten termin aż do połowy lutego. Do środy hotspoty zostaną "formalnie otwarte" na wyspach na Morzu Egejskim - Lesbos, Chios, Leros i Samos, czyli pierwszych miejscach, do których trafiają łodzie z migrantami wypływające z Turcji - wyjaśniło w poniedziałek źródło.

Uchodźcy, migranci, dżihadyści

Według niego ostatni z hotspotów, które Ateny zobowiązały się uruchomić, na wyspie Kos, "zacznie działać nieco później". Powodem są opóźnienia w budowie wynikające z oporu ze strony lokalnych władz i mieszkańców, którzy obawiają się, że taki punkt negatywnie wpłynie na turystykę na wyspie.

Każdy z hotspotów, których celem jest odróżnienie osób potrzebujących azylu od imigrantów ekonomicznych, musi mieć możliwość przyjęcia ok. 1000 migrantów na 72 godziny. W tym czasie przybysze mają być zarejestrowani, sfotografowani oraz mają być od nich pobrane odciski palców. Z tłumu mają też być wyłowieni ewentualni dżihadyści.

Zalecenia dla Grecji

Premier Grecji Aleksis Cipras zda relację w sprawie tych postępów pozostałym szefom państw i rządów UE na szczycie, który rozpocznie się w czwartek w Brukseli.

Ministrowie państw UE przyjęli w piątek formalne zalecenia dla Grecji, która ma poprawić ochronę granicy z Turcją. Jeśli w ciągu trzech miesięcy Ateny nie wykonają zaleceń, to kontrole na niektórych granicach wewnątrz UE mogą wrócić nawet na dwa lata.

Formalne zalecenia dla władz w Atenach są konsekwencją przyjętego na początku lutego przez Komisję Europejską raportu o przestrzeganiu przepisów strefy Schengen. Z raportu wynika, że Grecja zaniedbuje swoje obowiązki związane z ochroną granic oraz że "istnieją poważne niedociągnięcia w zarządzaniu granicą zewnętrzną w Grecji".

To głównie przez to państwo do UE przedostają się setki tysięcy uchodźców i migrantów, najczęściej przeprawiających się przez granicę morską z Turcji. Władze w Atenach muszą wypełnić blisko 50 zaleceń, jak wzmocnienie patroli na granicy oraz poprawa infrastruktury i wyposażenia na przejściach granicznych.

W Bułgarii tylko kilka godzin

Tymczasem jak wynika z danych z Bułgarii, wśród migrantów coraz więcej jest Irakijczyków i Afgańczyków. Po przekroczeniu przez nich granicy UE pozostają jednak w Bułgarii tylko kilka godzin, najwyżej dzień, starając się jak najszybciej udać dalej, na zachód. Świadczą o tym dane Państwowej Agencji ds. Uchodźców, opublikowane w poniedziałek przez dziennik "Sega".

Migranci i przedtem nie pozostawali na długo w Bułgarii, a teraz - jak wynika z danych rządowych - ich pobyt skrócił się nawet do kilku godzin, niezbędnych dla przebycia drogi od granicy z Turcją na południowym wschodzie do granicy z Serbią na północnym zachodzie kraju.

Ośrodki świecą pustkami

Ośrodki dla uchodźców są zapełnione poniżej 50 proc. Statystyki MSW pokazują, że w dniach 1-11 lutego na granicy z Serbią zatrzymano 789 osób, o 45 więcej niż na granicy z Turcją. Zatrzymanych kieruje się do ośrodków, ale natychmiast stamtąd uciekają. W okresie od sierpnia 2015 roku do końca stycznia br. z ośrodków "zniknęło" 4102 zarejestrowanych migrantów.

Przerzut migrantów jest bardzo dobrze zorganizowany. Według bułgarskiego MSW zajmują się tym międzynarodowe gangi, a migranci – przeważnie młodzi mężczyźni - przekraczając granicę Bułgarii mają już zapewnione kontakty i zaplanowaną trasę.

Większość przybywa z Iraku

Państwowa Agencja ds. Uchodźców odnotowuje zmianę w strukturze narodowościowej migrantów - w odróżnieniu od początkowej fazy kryzysu z uchodźcami z lat 2013-2014 obecnie zmalała liczba Syryjczyków. W tych dniach najwięcej przybywa Irakijczyków. W okresie 1-11 lutego zatrzymano 529 Irakijczyków, 160 Syryjczyków i 146 Afgańczyków. Liczba Afgańczyków stale rośnie.

Według polityków rządzącej koalicji bułgarsko-turecka granica, będąca zewnętrzną granicą UE, jest dobrze strzeżona. Jednak zdaniem obserwatorów względnie niska liczba migrantów docierających do Bułgarii przez Turcję jest wynikiem polityki Ankary, która na razie kieruje tych ludzi głównie do Grecji.

Liczne reportaże z granicy z Turcją pokazują wiele słabo chronionych miejsc, a budowa ogrodzenia, na które rząd Bułgarii przeznaczył w ostatnim półroczu ponad 35 mln euro, opóźnia się. Według krajowych mediów granica z Serbią jest wręcz otwarta.

Nowelizacja ustawy o obronie

W ubiegłym tygodniu do parlamentu Bułgarii wpłynął projekt noweli ustawy o obronie i siłach zbrojnych, która ma zezwolić na włączenie wojska w ochronę granic. Obecnie wojsko może pomagać wyłącznie sprzętem, a wojskowi oddelegowani na granice nie mają prawa nosić broni.

Nowela ma zezwolić wojsku na pełnienie ochrony granic z bronią w ręku. W projekcie zastrzega się, że wojsko będzie używane wyłącznie w sytuacjach, kiedy policja graniczna nie będzie sobie mogła poradzić z falą nielegalnych migrantów.

[object Object]
Kardynał Krajewski apeluje o przyjęcie uchodźców z GrecjiElemosineria Apostolica
wideo 2/23

Autor: mm//gak / Źródło: PAP

Raporty: