Specjalna jednostka policji użyła w piątek granatów z gazem łzawiącym, aby usunąć kilka tysięcy ludzi demonstrujących od kilku dni w stolicy Tunezji, w dzielnicy Kasba, pod oknami siedziby premiera Mohammeda Ghannusziego. Co najmniej pięć osób zostało rannych.
W Tunisie trwa próba sił między władzą a zbuntowaną ludnością. Zmiana rządu 27 stycznia była zwycięstwem demonstrantów. Utrzymanie dawnego premiera, Ghannusziego, wywołuje protesty, gdyż jest on symbolem kontynuacji władzy.
"Precz z Ghannuszim"
- Precz z Ghannuszim, który szefował całej bandzie! - krzyczeli dziś demonstranci. - Człowiek, który przez 11 lat był premierem za panowania usuniętego prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego nie może dalej rządzić - mówili uczestnicy protestów w rozmowach z dziennikarzami.
Demonstranci obrzucili atakujących policjantów kamieniami. Wojsko nie interweniowało.
Demonstracja 200 tunezyjskich islamistów
Ghannuszi wymienił dwie trzecie ministrów, w tym szefów kluczowych resortów: obrony, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych i finansów. Jego pozostanie na stanowisku premiera rządu tymczasowego powoduje kontynuację protestów, chociaż już nie tak masowych, jak dotąd.
Podczas gdy specjalna jednostka policji rozpraszała protestujących w Kasbie, ulicami Tunisu przeszła demonstracja 200 tunezyjskich islamistów. Domagali się wolności religijnej. - Chcemy wolności noszenia nikabu, chcemy chleba dla wszystkich! - głosił jeden z ich transparentów.
Tsunami w krajach arabskich
Wydarzenia w Tunezji wywołały polityczne tsunami w arabskich krajach Bliskiego Wschodu. - Powstanie tunezyjskie poderwało Arabów na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce, gdzie wiele krajów cierpi wskutek nędznych standardów życia i autorytarnych rządów - napisała w korespondencji z Tunisu agencja Reutera.
Tunezyjczycy demonstrują pod ambasadą Egiptu
Podczas gdy trwały demonstracje i krwawe starcia w Egipcie, Tunezyjczycy demonstrowali także pod ambasadą tego kraju w Tunisie, wzywając do obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka i innych arabskich przywódców. - "Hosni Mubarak musi upaść!", "Teraz Hosni Mubarak, następnie Arabia Saudyjska!" - krzyczeli demonstranci.
ant/tr
Źródło: PAP, lex.pl