Joseph Fritzl, zwany też potworem z Amstetten, który przez 24 lata więził w piwnicy swoją córkę, doczekał się sztuki na swój temat. Kontrowersyjne przedstawienie w reżyserii austriackiego reżysera Hubara Kramara miało premierę w poniedziałek na deskach jednego z wiedeńskich teatrów.
Reżyserem, a zarazem odtwórcą głównej roli jest kontrowersyjny austriacki twórca Hubert Kramar. Wątpliwą sławę zdobył on dziewięć lat temu, kiedy to został aresztowany przez policję za przebranie się za Adolfa Hitlera.
Sztuka pod specjalną ochroną
Pierwotny tytuł sztuki nosił tytuł "Pensja Fritzla: Piwniczna Opera Mydlana". Jednak twórcy zostali zmuszeni do zmiany i ostatecznie przedstawienie zostało nazwane "Pensja F: Satyra Medialna". Stało się to po tym, jak sztuka wzbudziła ogólnonarodowy sprzeciw. Doszło nawet do aktów wandalizmu skierowanym przeciwko teatrowi, na scenie którego sztuka powstała.
Dodatkowo, reżyserowi grożono śmiercią. - Otrzymałem anonimowe groźby śmierci. Budynek teatru został zniszczony na zewnątrz. Ludzie zniszczyli plakaty promocyjne sztuki i oblali klejem zamek do drzwi wejściowych teatru - powiedział reżyser. To z tych wszystkich powodów premierę kontrowersyjnej sztuki chroniła zarówno policja, jak i prywatna ochrona.
Jak zapewnił Kramar, wszystkie bilety zostały na premierę zostały wyprzedane. Trafiły głównie do zagranicznych dziennikarzy zainteresowanych przedstawieniem. - Sztuka bazuje na materiale prasowym dotyczącym sprawy (Fritzla - red.). To jest satyra, która mówi o wyobrażeniu ofiary i sprawcy(...) - opowiada o swoim dziele Kramar.
Politycy nie chcą sztuki
Sztuka wzbudza w Austrii wiele kontrowersji. Niektórzy tamtejsi politycy zażądali zdjęcia jej z afisza. Argumentują oni, że przedstawienie powstało tylko w celach zarobkowych.
73-letni Joseph Fritzl został oskarżony o więzienie córki przez 24 lata, gwałt, kazirodztwo oraz morderstwo. Proces potwora z Amstetten rozpocznie się 16 marca. W grudniu ubiegłego roku psychiatrzy orzekli, że mimo "głębokiego zaburzenia osobowości" może on odpowiadać za swoje czyny.
Źródło: telegraph.co.uk, bbc.co.uk