Francuska armia opuściła prowincję Kapisa, w północno-wschodnim Afganistanie - ostatnią, w której trwała jeszcze misja bojowa francuskich żołnierzy - w ramach przyspieszonego wycofania kontyngentu z Afganistanu, na dwa lata przed terminem NATO.
Konwój z ok. 400 ostatnimi żołnierzami przed południem (czasu lokalnego) opuścił niespokojną prowincję w kierunku Kabulu. Na ok. 2,2 tys. francuskich żołnierzy obecnych nadal w Afganistanie, ok. 700, czyli "ostatnie siły bojowe", pozostanie w koszarach do końca roku - podało źródło wojskowe.
W 2013 roku w Afganistanie będzie już tylko 1,5 tys. francuskich żołnierzy, stacjonujących głównie w Kabulu. Z tej liczby ok. tysiąca wojskowych ma się zająć zorganizowaniem transportu pojazdów wojskowych i zaopatrzenia, po czym latem sami wrócą do kraju - poinformował rzecznik francuskiej armii Guillaume Leroy. Po tym czasie liczebność Francuzów w Afganistanie spadnie do ok. 500 żołnierzy, uczestniczących w programach szkoleniowych.
Prawica i lewica za wycofaniem Rozpoczęta w 2008 roku misja w Kapisie, prowincji infiltrowanej przez bojowników talibskich, była uznawana za najtrudniejszą dla Francuzów od początku ich obecności w Afganistanie pod koniec 2001 roku. W regionie tym zginęło ponad 60 proc. francuskich żołnierzy - 54 z 88, którzy ponieśli śmierć w całym Afganistanie od 2001 roku. Po wielu atakach na francuskich wojskowych w 2011 i 2012 roku były prezydent Nicolas Sarkozy zdecydował o wycofaniu kontyngentu w 2013 roku. Jego następca, socjalista Francois Hollande postanowił jeszcze bardziej przyspieszyć tę operację - do końca 2012 roku, czyli dwa lata przed planowanym przez NATO wycofaniem sił bojowych z Afganistanu.
Autor: mtom/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | davric