Uwolniono załogę francuskiego jachtu porwanego przez piratów u wybrzeży Somalii - poinformowała kancelaria prezydenta Francji. Na pokładzie porwanego przed tygodniem luksusowego jachtu "Le Ponant" było około 30 osób, w tym 22 Francuzów.
"Prezydent wyraził głęboką wdzięczność francuskim siłom zbrojnym i wszystkim służbom państwowym, które pozwoliły na szybkie i pokojowe rozwiązanie tego kryzysu" - brzmiało oświadczenie kancelarii głowy francuskiego państwa.
Według świadków odbicia porwanych, francuskie śmigłowce wojskowe ostrzelały piratów pociskami rakietowymi. Pociski zniszczyły trzy pojazdy, w których znajdowała się ciężka broń maszynowa. - Widziałem chmurę dymu, kiedy sześć śmigłowców bombardowało piratów. Piraci odpowiadali ogniem z broni przeciwlotniczej. Nie potrafię określić dokładnej liczby ofiar - mówi cytowany przez agencję Reutera świadek zdarzenia. Jednak według lokalnych władz, zginęło pięciu gapiów obserwujących zdarzenie.
Odbicie jak z filmu
Przedstawiciele lokalnych władz twierdzą również, że francuskie śmigłowce najpierw wylądowały, wysadzając na ląd żołnierzy. Ci pobiegli w stronę grupy 14 piratów, którzy właśnie dopłynęli do brzegu. Potem śmigłowce ponownie uniosły się w powietrze i ostrzelały furgonetki pociskami rakietowymi.
Paryż nie potwierdził jeszcze doniesień o tym ataku. Wcześniej Pałac Elizejski podkreślał, że uwolnienie przebiegło "bez incydentów". Nie podano żadnych szczegółów, co może świadczyć o tym, że Francuzi wpłacili za porwanych okup. Nie jest też jasne, co stało się z samą jednostką.
Porwanie "Le Ponant"
Piraci porwali jacht w piątek. Z dwóch łodzi wdarli się na 88-metrowy "Le Ponant", który odbywał rejs po wodach Zatoki Adeńskiej. Jednostka płynęła do Aleksandrii, skąd miała zabrać pasażerów udających się na Maltę.
Wody Zatoki Adeńskiej są jednymi z najniebezpieczniejszych na świecie, właśnie ze względu na kwitnące tam piractwo. Zwróciło na to uwagę Międzynarodowe Biuro Morskie (IMB) stale ostrzegające przed groźbą ataków piratów u wybrzeży Somalii i zalecające statkom handlowym zachowanie odległości co najmniej 200 mil morskich (ok. 370 km) od brzegu.
Somalijscy piraci używają łodzi motorowych wyposażonych w telefony satelitarne i system nawigacji satelitarnej GPS. Zwykle są uzbrojeni w broń automatyczną, wyrzutnie rakiet i granaty. Ich celem są zarówno statki pasażerskie, jak i towarowe.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: www.aboveluxe.fr