Sąd w Paryżu skazał na kary sześciu i 10 lat więzienia dwóch francuskich dżihadystów, którzy wyjechali do Syrii. Jeden z nich wrócił po sześciu miesiącach, a drugi został aktywnym członkiem tzw. Państwa Islamskiego (IS) i był w stolicy Francji sądzony zaocznie.
W pierwszym przypadku sąd był mniej surowy niż prokuratura, która domagała się siedmiu lat więzienia dla Zakarii Chadilego, który w 2014 roku spędził sześć miesięcy w Syrii w szeregach grupy stowarzyszonej z Al-Kaidą.
Sąd łaskawszy niż prokuratura
Prokuratura domagała się także, aby okres rzeczywistego pozbawienia wolności, w którym skazanemu nie można zmienić warunków odbywania kary, wynosił dwie trzecie zasądzonego wymiaru.
Sąd zrezygnował jednak z nałożenia tego okresu, co w teorii oznacza, że 28-letni mężczyzna już za kilka miesięcy może się ubiegać o zmianę warunków odbywania kary (np. na nadzór elektroniczny). Jak uzasadniono, sędzia chciał pogodzić surowość kary z "wolą reintegracji" deklarowaną przez oskarżonego.
Adwokat podkreślił, że sędzia wziął pod uwagę skruchę Chadilego i dał mu "szansę na powrót do społeczeństwa".
Zaoczny proces
Natomiast w drugim przypadku, sąd, orzekając 10-letnią karę więzienia, był zgodny z prokuraturą. 22-letni Ziyeid Souied był sądzony zaocznie.
Obaj mężczyźni wyjechali do Syrii w tym samym czasie, na początku 2014 roku. Według najnowszych informacji Souied, który zobowiązał się do wierności IS, pracuje w milicji tej organizacji i uczestniczy w rekrutowaniu zagranicznych dżihadystów.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP