Nie mogę uwierzyć w to, co się ze mną dzieje. Codziennie czekam, aż moja córka wróci do domu - mówiła matka 14-letniej uczennicy, pobitej i utopionej w Sekwanie. Ponad dwa i pół tysiąca osób upamiętniło dziewczynkę. W miejscowości Argenteuil leżącej w aglomeracji paryskiej odbył się specjalny "biały marsz".
Dziennik "Le Parisien" podał, że niedzielny marsz rozpoczął się pod szkołą, do której uczęszczała zabita nastolatka. Prowadzili go rodzice 14-latki.
- Nie mogę uwierzyć w to, co się ze mną dzieje. Codziennie czekam, aż moja córka wróci do domu. Tęsknię za Alishą. Czuję się samotna. Część mnie została mi odebrana. Nic już nie będzie takie samo. Miała plany i całe życie przed sobą - mówiła poruszona matka nastolatki.
Prześladowana
Ciało 14-latki zostało odnalezione w poniedziałek wieczorem po długich poszukiwaniach. Następnego dnia policja zatrzymała chłopaka i dziewczynę w wieku 15 lat, podejrzanych o jej zabójstwo. Cała trójka uczęszczała do tej samej prywatnej szkoły zawodowej w Argenteuil.
Matka ofiary w wywiadzie dla stacji BFMTV powiedziała, że jej córce grożono śmiercią. Francuskie media wskazują, że ofiara była prześladowana w szkole, a jej nagie zdjęcia zostały wykradzione i rozpowszechnione w mediach społecznościowych.
Fala morderstw
Jak przekazał Reuters, w ostatnich tygodniach we Francji doszło do fali morderstw wśród nastolatków, głównie z udziałem gangów, co zaalarmowało władze kraju.
Marlene Schiappa, odpowiedzialna we francuskim ministerstwie spraw wewnętrznych za kwestie obywatelstwa, powiedziała w rozmowie z radiem France Info, że w najbliższym tygodniu zostanie powołany komitet rodziców, który zajmie się problemem prześladowań w szkołach.
Źródło: tvn24.pl, leparisien.fr, PAP