FBI aresztowała zamachowców?

Aktualizacja:

Agenci federalni podczas obławy przeprowadzonej w Massachusetts, Nowym Jorku i New Jersey aresztowali trzy osoby podejrzewane o organizację udaremnionego zamachu bombowego na Times Square. Jednego mężczyznę związanego z talibami aresztowały też władze w Pakistanie.

Rzeczniczka FBI Gail Marcinkiewicz powiedziała, że poranna akcja była podyktowana materiałem zebranym w trakcie śledztwa dotyczącego domniemanej próby zamachu bombowego sprzed dwóch tygodni. Zastrzegła, że "nie ma bezpośredniego zagrożenia dla ludzi i spisku przeciwko Stanom Zjednoczonym".

Według przedstawiciela policji w Massachusetts dwaj pierwsi mężczyźni mieli "bezpośredni związek" z Faisalem Shahzadem - mężczyzną, który 1 maja usiłował zdetonować samochód-pułapkę na Times Square. Uważa się, że dawali mu pieniądze. Shahzad został aresztowany na nowojorskim lotnisku im. Kennedy'ego.

"Mogą być niewinni"

Prowadzący śledztwo nie są jednak pewni, czy byli oni świadomymi wspólnikami, czy tylko uczestniczyli w przekazywaniu pieniędzy, jak to jest przyjęte wśród mieszkających w USA ludzi z Bliskiego Wschodu czy Azji Środkowej - powiedział śledczy pragnący zachować anonimowość.

- Ci ludzie mogli być całkowicie niewinni i nie wiedzieć, na co idą pieniądze - dodał.

Prokuratura postawiła Shahzadowi pięć zarzutów, w tym usiłowania użycia broni masowego rażenia, zabicia i okaleczenia ludzi na terytorium Stanów Zjednoczonych. Grozi mu dożywotnie więzienie.

Pakistan też aresztuje

Jak donosi dziennik "Washington Post", władze Pakistanu aresztowały mężczyznę związanego z pakistańskimi talibami, który zeznał, że pomagał w organizacji udaremnionego zamachu na Times Square.

Zatrzymany przedstawił śledczym dowody na to, że to pakistańscy talibowie stali za próbą zamachu na nowojorski Times Square.

Mężczyzna, związany najprawdopodobniej z organizacją Tehrik-e-Taliban (TTP), zeznał również, że pomógł Shahzadowi wyjechać do Pakistanu na szkolenie w zakresie konstruowania bomb. Jak wynika z doniesień "Washington Post", zaangażowani w śledztwo urzędnicy dostrzegli rozbieżności w zeznaniach Shahzada i mężczyzny aresztowanego w Pakistanie.

Źródło: PAP