- Uważam, że Europie potrzebni są silniejsi liderzy. (...) Tacy, którzy będą w stanie wytłumaczyć obywatelom, dlaczego w krótszej perspektywie czasu należy podjąć trudne decyzje tak, aby w dłuższej perspektywie obywatelom mogło żyć się lepiej - mówił podczas debaty "Niepewna Europa. Post zachodni świat" Christopher Patten, kanclerze Uniwersytetu w Oksfordzie. - Kryzys jest głęboki, więc zmiany są oczywiste - podkreślił z kolei były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Spotkanie można było obejrzeć w programie "Horyzont" w TVN24
Patten podkreślił, że "Europejczycy panicznie boją się zmian". - Sądzimy, że taka jakość życia jaką cieszymy się obecnie, po prostu nam się należy. W Europie Zachodniej zbyt wielu ludzi wydaje się nie pamiętać, że na tą jakość życia trzeba było zapracować - stwierdził. I przekonywał, że "musimy wcielić w życie wiele reform, one nie są niemożliwe". - Ale politycy mają zbyt mało odwagi, aby stawić czoła wyborcom i powiedzieć im wprost, że te zmiany są konieczne - ocenił Patten.
Polityk zaznaczył też, że europejscy wyborcy "nie aprobują" tego, że rządy są dziś zmuszone do ograniczania wydatków. - Oszczędności nie są popularne. Pan Hollande [Francois Hollande, prezydent-elekt Francji - red.] w czasie kampanii wyborczej powiedział, że jest za rozwojem gospodarczym, a nie za oszczędzaniem. Każdy z nas mógłby się pod tym podpisać. Pytanie, jak stworzyć warunki sprzyjające rozwojowi. (...) Musimy zadać sobie pytanie, czy wizja Europy, którą oferują nam dziś niektóre osoby, pozostaje kompatybilna z zasadami stojącymi u podstaw zdrowych instytucji działających w państwach demokratycznych - powiedział Patten.
Zmiany muszą być
Z kolei Aleksander Kwaśniewski zaznaczył, że w Europie mamy dziś do czynienia z głębokim kryzysem i konieczne są zmiany. - Weszliśmy w bardzo trudny moment kryzysu i trzeba też powiedzieć, (...) że kryzysy rodziły zazwyczaj konsekwencje w postaci rewolucji, wojen, inflacji. W tej chwili w Europie tego nie mamy, więc można powiedzieć, że przechodzimy ten kryzys całkiem łagodnie - powiedział były prezydent.
Jego zdaniem jednak jakieś koszty tego kryzysu muszą być. - Kosztuje to zmianę ekip rządowych, bo to jest cena najniższa, jaką trzeba zapłacić - ocenił były prezydent RP.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24