Dziennikarz skończył odsiadkę

 
Szulha to dziennikarz Biełsatubelsat.eu

Iwan Szulha dziennikarz pracujący na Białorusi dla TV Biełsat skończył swoją karę. Szulha został skazany na 10 dni aresztu za rzekomy drobny czyn chuligański - poinformował Biełsat.

Szulha miał opuścić areszt w Mińsku o godzinie 15. czasu miejscowego. Wypuszczono go jednak już o godzinie 8 rano. Stało się tak najprawdopodobniej dlatego, aby przed budynkiem aresztu nie doszło do planowanego uroczystego powitania Szulhi przez przyjaciół i kolegów z pracy.

Akcja milicji

Iwan Szulha został zatrzymany 3 lutego po wyjściu z mieszkania wynajmowanego przez przedstawiciela Biełsatu w Mińsku. Przed zatrzymaniem zdążył jeszcze ostrzec współpracowników, by nie otwierali drzwi.

Milicjanci, jako powód akcji podali skargi sąsiadów na rzekome spożywanie alkoholu w tym mieszkaniu.

Przed rozprawą postawiono mu zarzut pobicia milicjanta. Milicjanci twierdzili w sądzie, że Szulha obrażał ich, a jednego funkcjonariusza miał uderzyć i zerwać mu milicyjną odznakę.

Ostatecznie skazano go za popełnienie drobnego czynu chuligańskiego.

Będzie nowe postępowanie?

Wcale nie jest jednak pewne, że postępowanie przeciwko niemu zostanie wznowione.

Wszystko z powodu tego, że jeden z uczestniczących w zatrzymaniu dziennikarza milicjantów przedstawił zaświadczenie lekarskie o skomplikowanym złamaniu nogi, jakiego miał doznać w trakcie interwencji.

Źródło zdjęcia głównego: belsat.eu