Dzień Gniewu. "Putin, strzel sobie w łeb!"


"Putin do dymisji!", "Precz z Jedną Rosją!", "Putin strzel sobie w łeb!" - takie hasła rozbrzmiewały w sobotę podczas protestów w całej Rosji podczas ogłoszonego przez opozycję Dnia Gniewu.

Protesty były skierowane przeciwko polityce społecznej i gospodarczej rządu Putina.

Tysiąc przeciw premierowi

Największa manifestacja miała miejsce we Władywostoku. W centralnym placu zgromadziło się około 1000 osób. Organizatorzy demonstracji - Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF), Jabłoko i Solidarnost - otrzymali zgodę od władz na jej przeprowadzenie dopiero w piątek wieczorem.

Uczestnicy przyszli z transparentem "Putin, strzel sobie w łeb!", jednak władze nakazały jego zwinięcie.

Gorąca sobota w Moskwie

W Moskwie, w rejonie zebrało się około 500 osób. Opozycjoniści nie mieli zgody stołecznych władz na tę demonstrację.

"To jest nasze miasto!", "Putin i Łużkow (burmistrz Moskwy - red.) - do dymisji!" oraz "Precz z Jedną Rosją!" - skandowali uczestnicy. W rękach trzymali flagi m.in. ruchu Solidarnost, partii Jabłoko i organizacji młodzieżowej Smiena.

Wśród zatrzymanych jest lider radykalnego Frontu Lewicy Siergiej Udalcow.

Z placu Puszkina część demonstrantów przeniosła się na Czyste Prudy, gdzie przed pomnikiem Aleksandra Gribojedowa, za zgodą władz, zorganizowała wiec. Wzięło w nim udział około 100 osób.

Protesty w rosyjskiej stolicy zakończyły się ostatecznie zatrzymaniem przez milicję ok. 60 osób.

Cały kraj protestuje

W Petersburgu na ulice wyszło około 500 osób, w Ufie - 200, a w Kazaniu - 150.

W Kaliningradzie zamiast wiecu opozycja zorganizowała flash-mob, w którym wzięło udział około 5000 osób. Uczestnicy trzymali w rękach mandarynki i skandowali "(Gubernatora Gieorgija) Boosa - do dymisji!" i "Rząd - do dymisji!".

Niektórzy z uczestników miało na ustach opaski, jako znak braku wolności słowa.

Zatrzymali opozycję

Przed Dniem Gniewu z niektórych rosyjskich miast napływały doniesienia o zatrzymywaniu pod różnymi pretekstami bądź wzywaniu na posterunki milicji na "profilaktyczne rozmowy" lokalnych liderów opozycji.

Tak było m.in. w Nowosybirsku, Archangielsku i Kaliningradzie. W tym ostatnim w piątek wieczorem, wkrótce po przylocie z Moskwy, zostali zatrzymani dwaj liderzy Solidarnosti - Władimir Miłow i Aleksandr Ryklin.

Źródło: PAP